Taniec ze smokami: Daenerys II

O Matko, od ostatniej wizyty u Daenerys minęło sporo czasu! Ostatnio czytaliśmy ją 9 września.

Drogon podobno zjadł Hazzeę i Dany zamknęła smoki pod piramidą. Udało jej się to tylko z Viserionem i Rhaegalem, Drogon zwiał. Ale jak wiemy z lektury cyklu, smok wróci w odpowiednim momencie...

Polityczna machina i terror nadal mielą byłych niewolników na pył, giną także Nieskalani. Zaczyna się także komediancka farsa Zielonej Gracji, która omota Daenerys sznurkami niczym marionetkę. Żeby je zrzucić, Matka Smoków będzie musiała poczekać aż do Areny Daznaka.

Ród Smoka od zawsze niesie śmierć i zniszczenie ładu, wszak ich dewizą jest "Ogień i krew" 🐲 Czy Daenerys będzie zapamiętana inaczej niż jej przodkowie? Na pewno nie w Zatoce Niewolniczej...


Taniec ze smokami: Daenerys II


Dany śni, a w jej snach wracają czerwone drzwi. Czerwień kojarzy nam się z krwią i smokiem w herbie Targaryenów.

Przy Davosie rozmawialiśmy trochę o bieli w świecie antycznym. Czerwona barwa natomiast łączyła się przede wszystkim - za Kopalińskim - ze śmiercią i światem podziemnym oraz odrodzeniem. Tak to już z tymi bóstwami chtonicznymi było, że ciągły cykl umierania i ponownych narodzin był ze sobą nierozerwalnie związany. A jak to jest u Martina?

Melisandre, czerwona kobieta, niesie przede wszystkim śmierć w płomieniach czy od cienia. Nie ma żadnych atrybutów płodności, nie kojarzy nam się z odrodzeniem.

Mirri Maz Duur, maegi związana z magią krwi, też była zwiastunką śmierci. Nie uratowała życia ani khala Drogo, ani Rhaego. 

Żadna kapłanka nie będzie w PLiO zapowiedzą narodzin. Septy, milczące siostry, maegi, władczynie cieni... One wszystkie związane są jedynie z kresem życia.

Czerwone drzwi nie są tylko wspomnieniem o szczęśliwym dzieciństwie Dany. Daenerys i jej czerwone drzwi mają inną funkcję i powrócą na kartach kolejnego tomu.

Dany wykluła smoki, bo tylko ktoś z krwią Targaryenów mógł tego dokonać. Smoczy ogień niesie ze sobą śmierć i destrukcję, ale w obliczu lodowego Armagedonu świat musi skąpać się w ogniu i krwi, żeby móc się ponownie narodzić. Taki Ragnarok.

Azor Ahai to przecież Surtr, musi spalić świat. 

In her mind’s eye they burned with a thousand lights, a fire blazing in every window. In her mind’s eye, all the doors were red. (A Game of Thrones)

Daenerys przekroczy próg czerwonych drzwi i zostanie oblubienicą ognia, zapali ogień dla miłości oraz dopełni się ostatnia zdrada w jej życiu. 

Śniło się jej, że są mężem i żoną, prostymi ludźmi wiodącymi nieskomplikowane życie w wysokim kamiennym domu o czerwonych drzwiach. W tym śnie Daario całował jej usta, szyję i piersi.

Ach Dany, jak Yunkai zabiją Darka pod murami Meereen, to czy królowa będzie szukać jego odpowiednika w Westeros? 

[W tym miejscu przypomniało mi się fanowskie zakończenie PLiO, które stworzyliśmy na forum Ogień i Lód. W Igrzyskach Nieznajomego Daenerys zauroczyła się w... Jaime Lannisterze xD]

Chcę też dostać kielich wina. Żeby sobie rozjaśnić w głowie.
Żeby utopić mój sen.

Dobrze, że Dany ma obok siebie Dothraków i Missandei, a nikt obcy jej wina nie podaje. Na razie.

W sumie z tym winem, to wraca do mnie scena ze "Starcia królów", gdy Xaro próbował otruć Matkę Smoków. W tym tomie będzie znów chciał powtórzyć swój wyczyn i tak się zastanawiam, czy Daenerys ma wyrobioną przez Viserysa odporność na trucizny. Wiecie, jak to monarchowie, przyjmowali je w małych ilościach od dziecka... Nie mam pojęcia, na ile to wymysł fantasy, a na ile wierzyć wikipedii i przypadkowi Mitrydatesa VI. Z otrutych Targaryenów to wydaje mi się, że Baelon (syn Starego Króla) został tak usunięty przez... Hightowerów.

Dziewięciu. To słowo było jak sztylet wbity w jej serce. Pod schodkowymi piramidami Meereen co noc trwała wojna cieni. Co rano promienie słońca padały na świeże trupy. Na cegłach obok nich rysowano krwią podobizny harpii. Każdemu wyzwoleńcowi, który zanadto się wzbogacił albo zbyt głośno wyrażał swe zdanie, groziła śmierć. Ale dziewięciu w jedną noc... To ją przeraziło.

Sztylet w sercu Dany, hmm. Przypominam rozdział Jon III i nóż w brzuchu. Tak George lubi nam metaforami zwiastować...

Twoje sługi Czarną Pięść i Cetherysa zabito strzałami z kuszy w Labiryncie Mazdhana. Na twoje sługi  Mossadora i Durana spadły kamienie pod rzecznym murem. Twoje sługi Eladona Złotowłosego i Wierną Włócznię otruto w sklepie winnym, w którym zatrzymywali się co noc podczas swych patroli.

Te imiona przypominają nam wielkich wojowników z legend. Szczególnie Duran - Smutek Bogów zbudował przecież Koniec Burzy. Czy to imię typowe dla mieszkańców wielkiego kontynentu, a ten starożytny westeroski heros pochodził z Essos?

Mossador był bratem Missandei z Naath. Mazdhan, twórca/sponsor Labiryntu, był przodkiem Hizdahra zo Loraqa. Jest to kolejna poszlaka spinająca Harpię z przyszłym małżonkiem Dany...

Z dziewięciu zamordowanych troje wyzwoleńców zabito w domach. Była wśród nich harfistka, Rylona Rhee, która została przedstawicielką niewolników z Yunkai w radzie Daenerys. Na wieść o jej śmierci Smocza Królowa zmienia zdanie i rozkazuje Skahazowi, by ostro przesłuchał właściciela sklepu winnego oraz jego córki. 

(...) mogę przesłuchać ostro córki i kazać ojcu patrzeć. Wtedy z pewnością poda kilka imion.
– Zrób, jak uważasz, ale przynieś mi imiona. – W jej brzuchu gorzał ogień furii. – Nie pozwolę, by dalej mordowano Nieskalanych.

Daenerys rozkazuje Szaremu Robakowi, by jego ludzie przestali patrolować ulice Meereen i wrócili do koszar. Dany nakłada podatek od krwi na możnych, by powołać nową gwardię do pilnowania ulic.

To skłoniło Golony Łeb do uśmiechu. – Spełnimy twą wolę – zapewnił. – Ale Wasza Wspaniałość powinna się dowiedzieć, że Wielcy Panowie z rodów Zhaków i Merreqów przygotowują się do porzucenia swych piramid i opuszczenia miasta.

Patrząc na mapę Essos zastanawiamy się, czy możni przenoszący się do posiadłości pośród wzgórz mogą w jakikolwiek sposób zagrozić Daenerys? Nie zatrują przecież rzeki i nie zatrzymają handlu z Lhazarem?

kliknięcie powiększa mapę

Królowa rozkazuje Golonemu Łbu, by dopilnował pozostawienia przez Wielkich Panów złota i zapasów żywności w Meereen.

Chcę dostać po dwojgu dzieci od każdego z nich. Od innych piramid również. Chłopca i dziewczynkę.
– Będą zakładnikami – ucieszył się Skahaz.
– Paziami i podczaszymi. Jeśli Wielcy Panowie będą się sprzeciwiać, wytłumacz im, że w Westeros wybranie dziecka do służby na dworze uważa się za wielki zaszczyt. – Resztę pozostawiła niewypowiedzianą.

Dany nie zabije dzieci, ale po jej wylocie z Meereen, Skahaz może spróbować szafować ich życiem...

Missandei i Daenerys rozmawiają o Naath, dziewczynka nie chce wracać do domu, gdzie znowu może zostać schwytana przez łowców niewolników. 

– Pragnę ci zapewnić bezpieczeństwo. – Missandei była tylko dzieckiem i Dany czuła się przy niej tak, jakby również mogła nim być. – Mnie nikt go nie zapewnił, kiedy byłam mała. To znaczy, był ser Willem, ale potem umarł... a Viserys... pragnę cię ochraniać, ale... ale to takie trudne.

Viserys. Nie był dobrym bratem. Podejrzewam, że bił Dany. Budzenie smoka i groźby w GoT nie wzięły się znikąd...

Zamknęła oczy i próbowała myśleć o domu, o Smoczej Skale, Królewskiej Przystani i wszystkich tych miejscach, o których opowiadał jej Viserys, leżących w krainie lepszej niż ta... ale jej myśli ciągle wracały do Zatoki Niewolniczej, jak statki niesione jakimś złowrogim wiatrem.

Złowrogi wiatr, jak wspomni Moqorro,  przygna do Meereen handlarzy niewolników (z Tyrionem i Jorahem) oraz flotę Victariona. 

Ciekawe, ile ulic stolicy Viserys widział na własne oczy? Znał na pewno Smoczą Skałę z pobytu na niej z Rhaellą, może także odwiedzał wcześniej Rhaegara? Jednak nie podejrzewam, by Aerys II zabierał syna na królewski objazd, bo po Duskendale Szalony Król przesiadywał w Czerwonej Twierdzy...

Wsparła się o chłodny murek z cegieł i wyjrzała na miasto. Rozciągały się pod nią tysiące dachów pomalowanych przez księżyc na odcienie srebra i kości słoniowej. (...) Na górze widziała jednak tylko księżycowy blask, padający na piramidy i areny.

Dotknięte przez księżyc = przeznaczone do zagłady. Meereen powtórzy los Astaporu przed lub po powrocie Dany na grzbiecie Drogona...

Daenerys myśli o krwi smoka, o zabijaniu Synów Harpii, ale później jej myśli kierują się ku Daario. Smocza Królowa pytała ser Barristana, czy Naharis mógłby pokochać jakąś lhazareńską księżniczkę i zdradzić Dany. Ser Dziadek zapewnił królową, że jest najpiękniejsza.

Na tarasie czai się Quaithe w czerwonej, lakierowanej masce. Gdy Dany woła swoje służące, władczyni cieni odpowiada, że wszyscy śpią. 

Quaithe? Czy to sen? (...) Przyśniłaś mi się na „Balerionie”, kiedy przypłynęliśmy do Astaporu.
– To nie był sen. Ani wtedy, ani teraz.

Kobieta z Asshai przy użyciu szklanej świecy odwiedza smoczą królową i ostrzega ją przed wizytami:

Wysłuchaj mnie, Daenerys Targaryen. Szklane świece płoną. Wkrótce przybędzie biała klacz, a po niej inni. Kraken i czarny płomień, lew i gryf, syn słońca i smok komediantów. Nie ufaj żadnemu z nich. Pamiętaj o Nieśmiertelnych. Strzeż się perfumowanego seneszala.

Przepowiednia głosi, że do Dany przybędą:

  1. biała klacz - zaraza;
  2. kraken - Vicek;
  3. czarny płomień - Moqorro;
  4. lew - Tyrion;
  5. gryf - Jon Con;
  6. syn słońca - Quentyn Martell;
  7. smok komediantów -  Aegon Młody Gryf.
Daenerys ma pamiętać o Nieśmiertelnych z Pałacu Pyłu w Qarth i strzec się perfumowanego seneszala.

Na ten moment Jon Con rzeczywiście zmierza z ekipą do Meereen, gdzieś tam płyną barką po Rhoyne. Planów Moqorro nie znamy, Victarion jeszcze nie wziął udziału w wiecu, dopiero Euron usadził tyłek na tronie Balona. Quaithe postrzega więc przyszłe wydarzenia, ale nie do końca wypełni się jej przepowiednia. Smok komediantów popłynie przecież do Westeros.

Żeby dotrzeć na północ, trzeba zmierzać na południe. Żeby znaleźć się na zachodzie, powinno się podążać na wschód. Żeby iść naprzód, należy się cofać, a żeby dotknąć światła, musi się przejść przez cień.

To by nas Martin zaskoczył, jakby Tyrion i Barristan popłynęli do Pentos oraz Braavos, a Daenerys zawitałaby do Qarth i Asshai, a później wylądowała w Starym Mieście u Eurona.

Smocza Królowa próbuje rozkazywać władczyni cieni z Asshai, na co Quaithe odpowiada:

– Daenerys. Pamiętaj o Nieśmiertelnych. Pamiętaj, kim jesteś.
– Krwią smoka. – Ale moje smoki ryczą w ciemności. – O Nieśmiertelnych też pamiętam. Nazwali mnie dziecięciem trojga. Obiecali trzy wierzchowce, trzy ognie i trzy zdrady. Jedną za krew, jedną dla złota i jedną z...

W drzwiach staje Missandei, przerywając wypowiedź Dany o zdradzie z miłości. Czyżby mała skryba była tą, która wbije sztylet w serce Daenerys?

Dany zerknęła na drzewo. Nikt pod nim nie stał. Nie widziała szaty z kapturem, lakierowanej maski ani Quaithe.
Nie ma nikogo. To był cień. Wspomnienie. Była krwią smoka, ale ser Barristan ostrzegał ją, że w tej krwi kryje się skaza.

Podsycaniem szaleństwa Aerysa II zajmował się Varys na przemian z Pycellem. U Daenerys droga ognia i krwi zacznie się po wylocie z Meereen, ale by strącić ją w otchłań (np. rozpaczy) potrzeba solidnego impulsu, np. śmierci Daario Naharisa. Wtedy z miasta niewolników zostanie tylko popiół i zwęglone kości. Nie oznacza to, że Dany straci zmysły. Po prostu puści Drogona luzem.

Gdy Dany została sama, okrążyła piramidę, licząc na to, że znajdzie Quaithe gdzieś za zwęglonymi drzewami i spaloną ziemią pozostałymi w miejscu, gdzie jej ludzie próbowali schwytać Drogona.

Na widok Skahaza i Reznaka Dany myśli o podstępnych proroctwach Quaithe - czy aresztowanie Reznaka oznaczałoby pojmanie perfumowanego seneszala? A może to Selaesori Qhoran jest tym, przed czym ostrzegała władczyni cieni z Asshai?

Reznak mo Reznak podkreślał, że podatki ściągane z aren zasilą ich kasę. Zielona Gracja zapewniała, że bogowie będą zadowoleni z ich otwarcia.

Hizdahr podejmuje siódmą próbę namówienia Daenerys do otwarcia aren. Loraq podkreśla, że skoro Dany czci Siedmiu, to siódma prośba powinna zostać łaskawie rozpatrzona. Wojownicy z aren, którzy pomogli Smoczej Królowej zdobyć Meereen, mają do odebrania dług krwi. 

Hizdahr przysięga, że zwycięzcy otrzymają połowę monet zebranych przy bramach – dodał Khrazz. – Przysięga, że połowę, a Hizdahr to honorowy człowiek.
Nie honorowy, tylko sprytny. Daenerys poczuła, że jest w pułapce.

Królowa zdaje sobie sprawę, jak Hizdahr wykorzystuje jej dług wobec wojowników z aren i jak szczodrymi obietnicami zjednuje sobie zwolenników. Daenerys obiecuje rozważyć petycję, ale nie podejmuje ostatecznej decyzji.

Ser Barristan odprowadził ją do komnat. – Opowiedz mi coś, ser – zażądała. – Jakąś historię o bohaterskich czynach ze szczęśliwym zakończeniem. – Nagle bardzo zapragnęła szczęśliwych zakończeń.

Selmy mówi, że w ucieczce przed Lannisterami nie było nic chwalebnego. Joffrey usunął go z Gwardii Królewskiej, by dać biały płaszcz Sandorowi Clegane'owi. Cersei pragnęła, by Jaime został lordem dowódcą. Po opuszczeniu Czerwonej Twierdzy Barristan nie chciał narażać rodziny w Żniwnym Dworze na gniew Lannisterów. 

Gdy zbierałem swe rzeczy, przyszło mi na myśl, że sam ściągnąłem na siebie ten los, przyjmując ułaskawienie Roberta. On był dobrym rycerzem, ale złym królem, ponieważ nie miał praw do tronu, na którym zasiadał. Wtedy właśnie zrozumiałem, że jeśli pragnę odkupienia, muszę odnaleźć prawdziwego króla i służyć mu ze wszystkich sil, jakie mi pozostały.

Gdy Daenerys spali Meereen, czy ser Barristan porzuci jej sprawę i uda się do Aegona Młodego Gryfa? W końcu niczego bardziej nie pragnie niż służyć prawowitemu władcy. Selmy boi się szaleństwa Targaryenów i czuje dług wobec Rhaegara, którego zawiódł nad Tridentem. 

Złote Płaszcze próbowały powstrzymać Selmy'ego przed wydostaniem się ze stolicy, ale ser Barristan zdołał przedrzeć się przez straż miejską i dotrzeć do Rzecznej Bramy. Po starciu i ucieczce wzdłuż rzeki byłemu Gwardziście Królewskiemu udało się zgubić pościg.

Opuściłem miasto przez Błotnistą Bramę, więc wróciłem Bramą Bogów. Na twarzy miałem brud, na policzkach zarost i nie nosiłem żadnej broni poza drewnianą laską. W ubraniu z samodziału i ubłoconych butach byłem tylko kolejnym starcem uciekającym przed wojną.

Selmy znalazł jeden prosty trik, by oszukać ludzi Janosa Slynta. Dlaczego mam wrażenie, że nie on jeden powtórzył ten wyczyn?

Ser Barristan sypiał w septach i zaułkach aż do egzekucji Neda Starka na stopniach Wielkiego Septu.

– Stark był zdrajcą i zginął śmiercią zdrajcy.
– Wasza Miłość – odrzekł Selmy. – Eddard Stark przyłożył rękę do upadku twojego ojca, ale nie życzył ci źle.

Ser Barristan tłumaczy Daenerys, że Ned zrezygnował z funkcji namiestnika po tym, jak Robert uparł się na wysłanie mordercy do ciężarnej Targaryenówny. 

– Czy zapomniałeś o księżniczce Rhaenys i księciu Aegonie?
– Nigdy. To była robota Lannisterów, Wasza Miłość.
– Lannister czy Stark, co to za różnica? Viserys zwał ich psami uzurpatora.

Dany nie dostrzega różnicy pomiędzy Starkami a Lannisterami, bo oba rody przyłożyły rękę do obalenia Targaryenów. I wilkor, i lew są winne zniszczenia smoczej dynastii, zdaniem Daenerys. 

Czy jest w tym trochę racji? I tak, i nie. Aerys II przecież spalił Starków, po tym jak Rhaegar "porwał" Lyannę, a Brandon z Rickardem wpadli do Czerwonej Twierdzy. Także Targaryenowie sami ukręcili na siebie powróz.

Gdy Daenerys postanawia odwiedzić swoje smoki, Selmy nie jest zadowolony:

Przez twarz starego rycerza przemknął wyraz dezaprobaty, ale Barristan Selmy nie miał w zwyczaju kwestionować decyzji swej królowej. (...) Trzykrotnie mijali Nieskalanych strażników, stojących nieruchomo jak wykuci z kamienia. Jedynym słyszalnym dźwiękiem było ciche drapanie ich stóp o stopnic.

Missandei później zacznie słyszeć niosące się echem po piramidzie drapanie smoków, które zaczną ryć w ścianach nisze po zerwaniu łańcuchów, tuż przed uwolnieniem...

Rhaegal ryknął. Jego żółty płomień na pól uderzenia serca zamienił ciemność w jasny dzień. Ogień musnął ściany. Dany poczuła żar na twarzy, jak podmuch bijący z pieca. Po drugiej stronie dołu Viserion rozpostarł skrzydła, poruszając stęchłym powietrzem. Chciał do niej podlecieć, ale łańcuchy napięły się mocno, obalając go na brzuch.

Łuski Rhaegala lśnią nerfytowym blaskiem, wydaje nam się, że jego jeźdźcem musi zostać Zielony Rycerz Jon Snow. Viserion ma barwy Gwardzisty Królewskiego, a więc powinien dosiąść do biały rycerz, np. wspominany przez Martina Jaime Lannister.

– Czy to prawda, że smoki nigdy nie przestają rosnąć?
– Pod warunkiem że mają wystarczająco wiele pokarmu i miejsca. Jeśli będą tu przykute...

Selmy potwierdza to, co plotki miejskie Królewskiej Przystani głoszą od pokoleń: Smocza Jama nie przysłużyła się bestiom Targaryenów. Najlepszym miejscem do życia była dla nich Smocza Skała. Daenerys martwi się, co stanie się z zamkniętym Viserionem i Rhaegalem, czy zamknięcie zaszkodzi ich zdrowiu?

Jaka matka pozwala, by jej dzieci gniły w ciemności?
Jeśli spojrzę za siebie, zginę – powtarzała sobie Dany... ale jak długo mogła się przed tym powstrzymywać? Powinnam była to przewidzieć. Czy byłam aż tak ślepa, czy może celowo zamykałam oczy, by nie widzieć ceny władzy?

Matka Smoków przypomina sobie wszystkie opowieści Viserysa:

  • upadek Harrenhal;
  • Pole Ognia;
  • Taniec Smoków;
  • śmierć Rhaenyry na oczach Aegona II;
  • pieśni o wioskach i królestwach żyjących w strachu przed smokami;
  • pieśni o smokobójcach.
Smoki Dany spaliły handlarzy niewolników w Astaporze, w drodze do Yunkai pożarły głowy wspólników Daario Naharisa. Drogon zagustował w owcach, ale nie pogardza też dziećmi pasterzy. Daenerys zastanawia się, czy ojciec Hazzei kłamał? Czy Synowie Harpii doprowadzili do zamknięcia smoków, manipulując królową?

Dany pragnęła w to uwierzyć, ale... w takim przypadku, czy ojciec Hazzei zaczekałby, aż komnata audiencyjna niemal się opróżni, nim by do niej podszedł. Gdyby zamierzał podburzyć Meereeńczyków przeciwko niej, opowiedziałby swą historię, gdy w komnacie było pełno słuchaczy.

Dany rozmyśla, a Viserion próbuje wypalić ścianę. Jego ogień nie jest jeszcze tak gorący, jak ten Baleriona Czarnego Strachu. 

Rhaegala było trudniej poskromić niż jego brata, schwytano go w sieć, ale potrzeba było 3 dni, by ściągnąć go na dół. Poparzył sześciu ludzi. 

A Drogon... Pogrążony w żałobie ojciec nazwał go skrzydlatym cieniem. Drogon był największy, najgwałtowniejszy i najdzikszy z jej smoków. Jego łuski były czarne, a oczy przypominały kałuże ognia.

Drogona próbowało schwytać czterdziestu ludzi, czterech zginęło. Smok odleciał w kierunku morza Dothraków. 

Matka smoków – pomyślała Daenerys. Matka potworów. Co sprowadziłam na świat? Jestem królową, ale mój tron jest zrobiony ze spalonych kości i stoi na ruchomych piaskach. Jak mogła utrzymać Meereen bez smoków, nie wspominając już o odzyskaniu Westeros? Jestem krwią smoka. Jeśli one są potworami, to ja również.

Los Quentyna przyczyni się do szerzenia wizerunku Dany jako potwora. Sama Daenerys zdaje sobie sprawę, że ceną władzy jest śmierć wielu ludzi, którzy zginą od smoczego płomienia. Droga na Żelazny Tron jest przecież drogą ognia i krwi. 

 *

Przed nami wizyta u Theona. Spotkamy w Dreadfort kilku niespodziewanych gości.

Później natomiast odwiedzimy Ashę i Rodrika Harlaw w Dziesięciu Wieżach.

Komentarze

  1. Dziękuję ślicznie za Danutę, nie mogę się już doczekać Theona! :)

    Pozdrawiam, Matata

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała Dany połknięta na raz :) Gratuluję :) Ja też cieszę się z wprowadzenia Fetora :) Ogólnie dziwię się, przy pierwszym czytaniu nie znosiłam rozdziałów Davosa i Theona, zanudzały mnie jakoś... A przy drugim to jedne z moich ulubionych. Jak to człowiek się zmienia :) Pozdrawiam ciepło, Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra zmiana ;) U mnie Davos, czy Fetor od razu przypadli do gustu, ale to raczej zasługa tego, że uwielbiam wątek północny. Natomiast Danka... no cóż, w ogóle mnie nie grzeje :D Również pozdrawiam ciepło! Matata

      Usuń
    2. Mnie Danka grzała, ale w pierwszym tomie. A im dalej w las... Aż ma się czasami ochotę krzyknąć: "No rusz się w końcu do tego Westeros!" Miłego weekendu życzę, Daga :)

      Usuń

Prześlij komentarz