Garść popkultury i wszystkiego #14

W porównaniu do sierpnia i września, październik i listopad na blogu wypadają słabo. Powodem nie jest moje nastawienie pt. a srał to pies i miej wyjebane, tylko po prostu życie w rozjazdach, które nie sprzyja notowaniu. Na Śląsk mam tak z 5h, do Krk 3h, oprócz pracy jeździłam też ze sobą i mamą po szpitalach, więc wyszło jak zawsze - każdą wolną chwilę przeleżałam z psem w łóżku. Starość nie radość.

Ale nie na temat marudzenia czy wymówek chcecie czytać w tym poście, bo notka na blogu MP traktuje głównie o różnych dziełach kultury, które pomagają nam przetrwać codzienność. Czym bylibyśmy, gdyby nie towarzyszące nam książki, filmy, seriale, gry czy muzyka, prawda? Dziś krótko o wielu drobnych i większych przyjemnościach, ważnych dla mnie w ciągu ostatnich miesięcy. I o tym, co nadchodzi, bo tak, to ważne, by mówić o Wiedźminie (przy braku Wichrów i Meekhanu xd).

PS. Zapowiadane 3 filmy meekhańskie pojawią się na pewno w tym roku. Na moje nieszczęście zabrałam się jednocześnie do obróbki trzech, zamiast robić po kolei, stąd brak omówień opowiadań z Północy, sorry.


ARCANE SEZON 2
Kto nie widział - niech nadrobi. Visual storyteling i character arc development w tym serialu bije na głowę wiele współczesnych seriali. Ja rozumiem, że animacja nie trafia do każdego, ale naprawdę warto. Można cieszyć się dobrą historią bez znajomości lore Runeterry, o czym mówiłam przy Zrujnowaniu.

Tak bez spoilerów, moim ulubionym odcinkiem pozostaje 7 - ze względu na postać Ekko, który trafił do innej linii czasowej. Bardzo przeżywałam jego losy i pozostaje dla mnie największym z herosów Arcane, jednym z najważniejszych dla tego uniwersum. Mam nadzieję, że gdzieś tam znajdzie szczęście, tego mu życzę po poświęceniu, na jakie się zdobył.


Rozdroże kruków (Andrzej Sapkowski)
Nie czytałam, jest fragment w Nowej Fanastyce, ale utknęłam przy artykule Oli Klęczar o Anubisie, tak mnie temat zainteresował, że zaczęłam go badać przez pryzmat przeczytanych przeze mnie dotychczas serii fantastycznych i omówień, opracowań związanych z mitologiami (a konkretnie egipską). Po lekturze "Rozdroża kruków" postaram się wrzucić osobny post.

Tak, cieszę się na nowego Wiedźmina. Bardzo spodobał mi się "Sezon burz", stanowi taką melancholijną, smutną podróż z Geraltem i Jaskrem, wiele osób krytykowało tę książkę, a dla mnie "Sezon burz" poruszał czułą nutę w sercu. Nostalgicznie jest, bo Wiedźmin towarzyszy mi od prawie 25 lat. Tęsknię za czasami sprzed CPR i gier, kiedy tylko koneserzy literatury (i Teklak serialowo, wiadomo XD) dywagowali o Wiedźminie - bez obrazy gracze, ale no dziwny fandom zbudowaliście wokół gier. Nie wspominając już o tej brzydocie netfliksowskiej, serialu do zakopania.


Dola i Los (Marcin Mortka)
Tak tak, nowiutki Kociołek. Z każdą książką mam wrażenie, że ten cykl staje się coraz lepszy. Nie, nie przeszkadzają mi rozwiązania fabularne. Czy to taki Tolkien z przymrużeniem oka? Tak, bez patosu i kija w dupie da się pisać o elfach, krasnoludach i napieprzających się deskami księżniczkach, które wystawiają wojsko do walki ze złym. LEPSZEJ REKOMENDACJI NIE CZA

Oczywiście, że Mortka i Kociołek zasługują na osobnego posta i taki może się pojawi, jak już przestanę spać po przemianie w androida czy innego strzygomutana, tudzież licza :) Słuchałam audiobooka czytanego przez Filipa Kosiora, ten człowiek powinien dostawać nagrody za istnienie jego głosu, po prostu poezja, czuje się przeniesiona do bajki, jakbym za smarkacza słuchała reżyserowanego słuchowiska w radiu. Po prostu cudowne doświadczenie.


Portrety par niezwykłych (Stefania Lazar)
O "Portretach kobiet niezwykłych" pisałam przy okazji garści ksiażek #8. Jeszcze nie czytałam, ale pochłonę w najbliższym czasie "Portrety par niezwykłych". Czekam tylko na audiobooka, mam nadzieję na Elżbietę Kijowską, wtedy na prędkości 1.1 lub 1.2 zejdzie mi pół soboty, w sam raz.


Echo (Marta Kisiel)
"Toń" zajmuje w moim sercu wyjątkowe miejsce, historia Klary Stern i jej bratanic, zdanych na siebie po zaginięciu brata Klary, podróże w czasie, prządki i wąpierze - niby Wrocław, ale magiczny świat. "Echo" będące nowelą niby otwierającą cykl wrocławski Marty Kisiel, warto raczej przeczytać na końcu, bo znając kontekst, historię postaci, opowiadanie porusza jeszcze bardziej. Nie wiem, chyba zrobię osobny post na temat serii Sternowej.

Jak czytać cykl wrocławski? Dobre pytanie. Zaczęłabym tak, jak był wydawany: "Nomen omen", "Toń", "Płacz", a na końcu "Echo". Ałtorka na instagramie podrzucała poradnik, gdzie można znaleźć więcej opowiadań - linkuję tutaj. Mięta wznowiła, w okropnej okładce imho.


Cienie z Donlonu (Magdalena Kubasiewicz)
WRACAMY DO DONLONU BEJBE!!! Magiczny Londyn wita w uniwersum Wilczej Jagody <3

Niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję, tylko tego uniwersum panie borze dej. Definitywnie napiszę osobny post o postaciach, szkole ala Hogwart, londyńskiej policji ds. czarnej magii, osi fabularnej i potencjalnych wątkach, które mogą zostać poruszone w serii. Ludzie, czytajcie to, proszę! Najlepsze polskie współczesne fantasty ostatnich lat na równi z Meekhanem i Mortką, ale tamtych nie kocham tak mocno jak tego mrocznego, paskudnego, czasem przerażającego, a niekiedy otulającego ducha czytelnika świata pełnego morderstw, klątw, zaginięć, demonów i czarnej magii. CZYTEJCIE


Truly Madly Magically (Hazel Beck) 
Cykl Witchlore tom 3 i zatrzymałam się na drugim rozdziale. Nie czuję lektorki, a po "Big Little Spells" chciałam poznać dalsze losy bohaterów, który stworzyli konkurencyjny kowen z nieśmiertelnym czarownikiem do kompletu i zaczęli przeciwstawiać się lokalnej władzy magicznej, która kręci jakiegoś wała w związku z prawami, obyczajami i obrzędami. Albo muszę przemóc się i przyzwyczaić do lektorki, albo poszukać ebooka, bo szkoda by było nie poznać kontynuacji losów Nicholasa Frosta. Aczkolwiek ma się pojawić podobno 4 część, oby ostatnia, bo nie wiem, czy warto męczyć w nieskończoność temat walki o władzę i nieśmiertelność.


Z inszych, takich życiowych spraw, widziałam info o czujnikach i dostałam ciekawą ulotkę, wklejam foty. Trzymajcie się zdrowo!

Komentarze