Uprowadzona księżniczka (2018)

Oryginalny post: https://fsgk.pl/wordpress/2018/07/uprowadzona-ksiezniczka-2018/

Dawno, dawno temu, a dokładnie w 1820 r. Aleksander Puszkin napisał baśniowy poemat pt. “Rusłan i Ludmiła”, opowiadający o porwaniu córki Włodzimierza I Wielkiego, Ludmiły, przez czarodzieja. Na ratunek księżniczce pospieszył dzielny Rusłan. Dwadzieścia lat później Michaił Glinka, rosyjski kompozytor polskiego pochodzenia, skomponował operę o tym samym tytule, która po burzliwych przejściach miała swoją premierę w 1842 r. Dzieje Rusłana i Ludmiły doczekały się dwóch ekranizacji, w 1915 i 1972 roku, a ostatnio temat wykorzystało ukraińskie studio Animagrad, które przeniosło widzów w bajkowy świat animacji 3D.

Opowieść zaczyna się od pojedynku dwóch czarodziejów – zły Chornomor co jakiś czas porywa zakochaną niewiastę, by naładować swą moc magiczną jej siłą życiową. Ukochany próbuje uratować uprowadzoną i ponosi sromotną klęskę. Kilka lat później, na ulicach carskiego grodu młody Rusłan, wędrowny aktor, odgrywa przedstawienie na podstawie historii o Chornomorze. Młodzieniec w głębi ducha marzy, by zostać rycerzem, ale urodzenie i status uniemożliwiają mu realizację marzeń. W nocy wędrując po uliczkach grodu wpada na damę w opałach – Miła zbiegła z ojcowskiego zamku, gdyż nie ma zamiaru wychodzić za mąż i chce zobaczyć świat, który na co dzień obserwowała tylko z okien swej komnaty. Rusłan i Miła stawiają czoła ulicznym rzezimieszkom, po czym przerażona dziewczyna chce wracać do zamku. Konfrontacja wyobrażeń o świecie z brutalną rzeczywistością ostudziła jej zapał. Rusłan zabiera księżniczkę na spacer po okolicy i gdy wspólnie o świcie obserwują wschodzące słońce, pojawia się zły czarodziej. Miła zostaje uprowadzona w magicznym tornadzie, a zakochany Rusłan rusza na ratunek i przemierza wspaniale wykreowane krainy.

Animacja skupia się głównie na perypetiach młodego aktora, któremu drepczą po piętach rycerze – car Włodzimierz ogłosił, że odda rękę swej córki temu, kto sprowadzi Milę z powrotem do domu i kilkoro szlachetnie urodzonych paniczyków ruszyło w ślad za wozem trupy. Rusłanowi towarzyszą: jego przyjaciel scenopisarz, barwny ptaszek i poznany po drodze chomik. Sceny wędrówki i pokonywania kolejnych wyzwań przeplecione zostały z potyczkami Miły z czarodziejem. Księżniczka nie jest grzeczną dziewczynką i kradnie czapkę-niewidkę Chornomora, dzięki której penetruje zamek czarnoksiężnika. Sekwencje walk z potworami, pościgów i poszukiwań często obserwujemy oczami bohaterów – jest to za pewne ukłon twórców w stronę gier video, gdyż oglądamy niejako gameplay w różnych odsłonach.

Osobiście nastawiałam się na lekką zabawę i nie miałam wielkich oczekiwań wobec bajki – ot kolejna historia zakochanego w księżniczce dzielnego młodzika, który na swej drodze spotyka różne przeciwności, ale pokonuje je, by ocalić ukochaną. Stąd moje pozytywne zaskoczenie i być może zawyżona ocena filmu – na anglojęzycznych stronach znajdziecie mieszane recenzje. Główny zarzut to brak odniesienia do aktualnych realiów, co dla mnie jest dużym plusem. To bajka dla dzieci i dorosłych, a nie manifestacja modelu silnej kobiecej postaci. Księżniczka może i zna kung fu, ale jak każda normalna kobieta potrzebuje męskich ramion – niezależnie, czy się boi zmierzyć z kranem, klockami hamulcowymi w samochodzie czy mitycznym smokiem. Tak samo jest z Miłą, która w walce z cukierniczą armią ciemności radzi sobie nieźle, ale jak widzimy od początku, liczy na pomoc Rusłana.

Kolejna kwestia podnoszona przez krytyków to brak ukraińskiego folkloru i kopiowanie hollywoodzkich klisz. Moi drodzy, “Uprowadzona księżniczka” jest pierwszym animowanym projektem studia i niejako wstępem do świata (wschodniej) baśni, który ujrzymy w zaplanowanej już drugiej animacji pt. “Mavka. The Forest Song” https://www.youtube.com/watch?v=effkoBQqm7g i kolejnych “Snow Republic” (2019) oraz “Roksolana and Suleiman” (2021). Ba, widz ma szansę ujrzeć koto-żabę Mavki w trakcie zmagań Rusłana w krainie czarów. Może i nie ma tu “przaśnych” elementów, ale wydaje mi się, że obecnie wschodni twórcy stawiają sobie za cel kreowanie produkcji na wysokim, zachodnim poziomie. Wystarczy choćby spojrzeć na projekt Skazki Starej Rusi, ilustrowany przez Romana Papsueva – to daje pojęcie o poziomie, na jaki przeszedł ten artysta od bardzo topornych ilustracji dla FFG aż do chwili obecnej. To samo robią twórcy filmów, seriali i pisarze – co prawda ja kojarzę tylko fantastów, ale chyba tak jest ze wszystkimi: nie chodzi tu o kopiowanie motywów, ale o unikanie przeładowania wschodnim folklorem. W przypadku “Uprowadzonej księżniczki” poziom animacji komputerowej nie jest tak wysoki jak np. w “Krainie Lodu” i czasem irytowały mnie zbliżenia na twarze bohaterów, ale tekstury drewna, skrzyń, podłóg, mebli i wszelkich elementów tła są bardzo dobrze dopracowane.

Co do kopiowania klisz. Jak najbardziej ma to miejsce i był to zabieg celowy. Wydaje mi się, że skrzyżowanie Meridy Walecznej z Roszpunką, Mulan, Anną z Krainy Lodu itd. wywoła uśmiech na twarzy widzów w każdej kategorii wiekowej. Nie znam polskiej wersji językowej, ale angielska obfituje w ogromną ilość gagów i nawiązań do literatury światowej, filmów, muzyki i gier. Jestem po drugim seansie i z radością wyłapywałam kolejne easter eggi – czego w tym filmie nie ma: od szekspirowskiego “Hamleta” począwszy, przez ogniowego giganta z kamyczków, armię nieumarłych, zwariowanego Merlina, zdenerwowanego Garfielda, magiczną krainę rodem z wielu gier RPG, oko Saurona, bijatykę przy muzyce klasycznej, zakochaną żabę… aż po parodię jazdy w busie, pociągu i samolocie podczas burzy. Jest naprawdę sporo tematów poruszanych przez ten animowany film fabularny i zarówno dziecko, jak i dorosły czy osoba starsza znajdzie coś dla siebie: dorastanie, lęki, konflikt pokoleń, zakochane księżniczki, Budda, magiczne pułapki, chomiki, motyw wędrówki, mierzenia się z własnymi słabościami itd. itp.

Wydaje mi się, że sporo zależy od nastawienia widza i problem z tą bajką nie leży w słowiańskim poczuciu humoru, czy kopiowaniu tematów z innych animacji. Jedyne co mi naprawdę “zgrzytało”, to komputerowa animacja twarzy postaci. I choć z pewną obawą podchodziłam do pierwszego seansu – wszak nic nie pobije “Planety Skarbów” czy “Atlantydy. Zaginionego Lądu”, to z czystym sumieniem polecam “Uprowadzoną księżniczkę”. Jestem bardzo ciekawa, jak wygląda polska wersja językowa, ale przez upały i nawał pracy nie miałam okazji zobaczyć jej w kinie i czekam na premierę na DVD, bo polski dubbing bajek w przeszłości często mnie pozytywnie zaskakiwał. Trzymam kciuki za studio Animagrad i czekam na ich kolejne animacje, które na pewno obejrzę.

Na zachętę trailer multijęzyczny, gdzieś w połowie kocur mówi po czesku :)


PS. Soundtrack skomponowany przez Dario Vero i dwie piosenki, które usłyszymy na początku i w finale, świetnie podkreślają klimat opowieści. Choć wydaje mi się, że ukraińska wersja pierwszego utworu jest nieco lepsza niż polska, którą wklejam poniżej. Finałową piosenkę śpiewa Jamala, zwyciężczyni Eurowizji 2016.



Komentarze