Tzs: Davos I (część druga)

Tzs: Davos I  (część druga)

Kontynuujemy wizytę Davosa u lorda Borrella. 

Cebulowy Rycerz jest rozżalony, bo Salladhor Saan porzucił stronnictwo Stannisa i popłynął na Stopnie. Zdrada Lyseńczyka zabolała Davosa, ale sam był świadkiem, jak Salla tracił kolejne okręty, rozbite m.in. na Skagos.

Mogłoby się zdawać, że jakiś gniewny bóg zażądał od nich zapłaty za łatwy rejs na północ.

Służba Stannisowi przyniosła Salladhorowi Saanowi same straty. Nie otrzymał obiecanego złota, a jedynie kwity podpisane przez króla. Davos próbował przekonać przyjaciela, by pozostał wierny Baratheonowi, ale Lyseńczyka nie interesują zapewnienia o zapłacie. Nie wierzy, że Stannis kiedykolwiek zdobędzie Żelazny Tron - nie da się nabrać na ognie głupców, nie zadowoli go rzepa.

– Byłem cierpliwy na Smoczej Skale, gdy kobieta w czerwieni paliła drewnianych bogów i wrzeszczących ludzi – wołał Salla.

Akty Melisandre, których dopuściła się w "Starciu królów", miały różnoraki wydźwięk i konsekwencje:

  • bogobójstwo: spalenie posągów Siedmiu na Smoczej Skale i bożego gaju w Końcu Burzy;
  • bluźnierstwo: obraza bogów;
  • świętokradztwo: zbrodnia przeciwko Wierze;
  • naruszenie norm religijnych: bogowie stoją ponad śmiertelnikami i powinni pozostać nietykalni;
  • naruszenie norm społecznych: złamanie kodeksu moralnego i zaburzenie porządku;
  • deprawacja wyznawców i zmuszanie ich do konwersji na nową wiarę;
  • antyreklama: palenie bogów było paliwem dla czarnego PR, który dopełnił negatywnego obrazu Stannisa.
Poczekajcie tylko, aż północni lordowie usłyszą, że Stannis i Melisandre palili starych bogów za Murem i planują spalić boży gaj w Winterfell. Sam ten fakt wystarczy, żeby Baratheon został zabity, np. zarżnięty pod czardrzewem.

– Sztormy... – lord Godric wypowiedział to słowo z taką czułością, z jaką inny mężczyzna mógłby wypowiadać imię kochanki. – Przed nadejściem Andalów na Siostrach uważano je za święte. Naszymi bogami byli Pani Fal i Pan Nieba. Kiedy się ze sobą łączyli w miłosnym akcie, powodowali sztormy.
Brzmi jak romans Zeusa i Eurynome? Hmm, z fal wyłoniła się Afrodyta, panią morza była Amfitryta, panem nieba był Uranos... ok, ok, za dużo czytania mitologii :D

Ale te Trzy Siostry mają ciekawy folklor, wierzenia i te struktury z bazaltu... Ciekawe, czy jakby objawił im się Euron Ja Jestem Sztormem Greyjoy, to Siostrzanie padliby mu do stóp?
 – Wszyscy ci królowie nigdy nie zwracają uwagi na Siostry. Czemu mieliby to robić? Jesteśmy mali i biedni. A mimo to trafiłeś tutaj. Oddały mi cię sztormy.

Co nieco o królach z dynastii Targaryenów, zemście i losach Daenerys kilka akapitów niżej. Polecam uwadze ten cytat, bo to preludium do zapowiedzi pewnych wydarzeń...

Lord Godric spojrzał na kapitana.
– Zostaw tego człowieka ze mną. Nigdy go tu nie było.
– Tak jest, wasza lordowska mość. Nigdy.

Przypomina mi się Skipper z "Madagaskaru" i jego "Nic tutaj nie widziałeś jasne... Jasne?" :D

Davos próbuje przekonać lorda Borrella, by wysłał namiestnika do Białego Portu, a wówczas zyskałby w oczach Stannisa. W zamian słyszy, że może trafić do zimnego, wilgotnego piekła.

Samo Sisterton starczy za piekło. Davos obawiał się najgorszego. Trzy Siostry były kapryśnymi dziwkami, wiernymi wyłącznie sobie samym.

Godric podkreśla, że jego suweren, Tristan Sunderland, chętnie sprzedałby Cebulowego Rycerza królowej Cersei w zamian za garniec lannisterskiego złota. To oznacza, że w tym momencie na północ dotarły już wieści o śmierci lorda Tywina. Może to także sugerować, że lord Borrell wie, jakie długi ma Żelazny Tron, skoro spodziewa się zapłaty w złocie z Casterly Rock, zamiast ze skarbca Baratheonów, np. z pożyczki od Żelaznego Banku.

Dla biedaka cenny jest każdy smok. Ma siedmiu synów i wszyscy pragną zostać rycerzami. – Lord wziął w rękę drewnianą łyżkę i znowu zaatakował gulasz. – Przeklinałem bogów, którzy dali mi tylko córki, dopóki nie usłyszałem, jak Tristan wyrzeka na ceny rumaków. 

Mam nieodparte wrażenie, że synowie Sunderlanda będą próbowali stawić czoła prawdziwym smokom. Szczególnie, że Davos myśli: "Ja też miałem siedmiu synów, ale czterech pochłonął ogień." a Daenerys... ona może się pojawić w okolicy. O czym za chwilę.

Cebulowy Rycerz dowiaduje się o śmierci Lysy Arryn oraz o przejęciu władzy nad Doliną przez Littlefingera. Godric Borrell pyta o piratów:

– Lyseńczycy. Torrent widział z Małej Siostry ich żagle, a przed nim Flintowie z Wdowiej Strażnicy. Pomarańczowe, zielone i różowe. Salladhor Saan. Gdzie on jest?
– Na morzu.

Davos kłamie dla dobra Stannisa i nie zdradza lordowi Słodkiej Siostry, że Salla porzucił JPK.

Salla zaczekał, aż z lewej burty „Valyrianina” pokaże się światło Nocnej Lampy, nim kazał mu odpłynąć.

Saan próbował namówić Cebulę do rejsu na południe, ale ten uparł się na pozyskanie lorda Manderly'ego dla JPK. Zdaniem Lyseńczyka Stannis zabije Seawortha zaszczytami.

Ku swojemu zaskoczeniu Davos słyszy pytanie, czy Tyrion Lannister znajduje się na Murze. Lord Godric opowiada o ostatnich wydarzeniach:

– Mój ojciec mawiał, że Mur zawsze dowiaduje się o wszystkim ostatni. Karzeł uciekł. Przecisnął się między kratami celi i gołymi rękami rozerwał na strzępy własnego ojca. Strażnik widział, jak uciekał, czerwony od stóp do głów, jakby wykąpał się we krwi.

Krasnal zyskał rozgłos w Westeros, ale i Essos, gdzie będzie nazywany Czerwonorękim...

– Gdy na Siostrach byli królowie, nie pozwalaliśmy karłom żyć. Rzucaliśmy ich do morza jako ofiarę dla bogów. Ale septonowie kazali nam przestać.

Zdaniem lorda Borrella bogowie tworzą karły po to, by wskazać potwory w ludzkiej skórze.

Sunderlandowie wciągnęli Siostry w dwa bunty Blackfyre’ów i wszyscy straszliwie ucierpieliśmy z tego powodu.

Godric częstuje Davosa siostrzanym gulaszem i próbuje wyswatać go z wnuczką Gellą, która przygotowała potrawę z krabów. Nieopodal Trzech Sióstr poławiane są trzy rodzaje krabów: czerwone, jeżokraby i zwycięzcy. W oryginale nazywają się trochę inaczej:

There's three kinds of crabs in there. Red crabs and spider crabs and conquerors. I won't eat spider crab, except in sister's stew. Makes me feel half a cannibal.

Czyli powinno być: czerwone, kraby pajęcze (jak te japońskie) i zdobywcy. 

W kolejnym rozdziale Jon będzie się zastanawiał, czy nie rzucił Sama i Goździk na pożarcie krabów...

Borrell czuje się w połowie kanibalem, bo na chorągwi wyszyte pajęcze kraby. 

Słyszał też plotki o spaleniu Alestera Florenta przez Melisandre. Żeglarze są jednak najlepszymi dostawcami pogłosek.

Gdy Davos zobaczył jej rękę, wytrzeszczył oczy ze zdziwienia. Nie umknęło to uwadze lorda Godrica. – Tak jest, nosi znak, jak wszyscy Borrellowie od pięciu tysięcy lat.

Siostrzanie, wywodzący się z Pierwszych Ludzi, mogą mieć jakieś wiadomości o merlingach. Wiecie, takie rodzinne legendy czy lokalne tajemnice. Błona między palcami wskazuje na nawiązania Martina do syren albo Finfolk?

Lordowie Trzech Sióstr mieli złowrogą reputację, a szczególnie Godric Borrell, lord Słodkiej Siostry. Tarcza Sisterton, pan zamku Breakwater i Strażnik Nocnej Lampy... ale starożytne prawa gościnności wiązały nawet lordów-rabusiów i morskich rozbójników.

Ciekawe, czy dla mieszkańców Trzech Sióstr prawa gościnności znaczą tyle samo co dla np. mieszkańców północy? 

W siostrzanym gulaszu były jednak dziwniejsze przyprawy od soli. – Czyżbym czuł szafran?

Szafran jest najdroższą przyprawą na świecie. Okazuje się, że Davos jadł go tylko raz, gdy król Robert podesłał mu połowę ryby podczas uczty na Smoczej Skale.

Lord Godric zachęca Davosa do używania przypraw, których ma bardzo dużo: czterdzieści skrzynek mielonego czarnego pieprzu z Volantis, goździki, gałka muszkatołowa i funt szafranu. Prawdziwe bogactwo, które Borrell zdobył podstępem:

Wszystko to dostałem od dziewczyny o tarninowych oczach. (...) Płynęła do Braavos, ale szkwał zaniósł ją na Zimną Wodę i rozbiła się o moje skały. Jak widzisz, nie jesteś jedynym darem, jaki otrzymałem od sztormów. Morze jest okrutne i zdradzieckie.

I teraz jeden z dwóch najciekawszych momentów tego rozdziału. Godric Borrell użył Nocnej Lampy, by rozbić płynący z Essos statek "Dziewczyna o Tarninowych Oczach" nieopodal Sisterton. Spotkaliśmy już tę łajbę, w Qarthu załoga "Dziewczyny..." odmówiła pomocy Niespalonej.

Załoga wraku najprawdopodobniej nie przeżyła katastrofy, ale może jakiś rozbitek opowiedział lordowi Borrellowi o Daenerys i jej smokach. Co się stanie, jeśli w przyszłości jakiś statek Niespalonej zawita w te okolice? Czy Dany zlekceważy Siostrzan? Czy Godric i Sunderland postanowią rozprawić się z Targaryenami, narażając się na spalenie?

Przodkowie lorda Godrica byli królami piratów, do czasu, gdy Starkowie policzyli się z nimi ogniem i mieczem. W dzisiejszych czasach Siostrzanie zostawiali otwarte piractwo Salladharowi Saanowi i jemu podobnym, zadowalając się zwabianiem statków na skały.

Marynarze z pokładu "Dziewczyny o Tarninowych Oczach" zdążyli też zdradzić nieco o Dany mieszkańcom Pentos i żeglarzom z Braavos, a Braavosi zanieśli wieści do Białego Portu. O tym dowiemy się z kolejnego rozdziału Davosa. 

Lord Borrell kontynuuje rozmowę, opowiadając Cebulowemu Rycerzowi o rejsie Freyów do Białego Portu. 12 dni temu "Lwia Gwiazda" zawinęła do Sisterton w drodze na północ. 

Manderly’owie nie są ludźmi z północy, nie w głębi duszy. Przybyli na północ zaledwie dziewięćset lat temu, przynosząc ze sobą złoto i własnych bogów. Byli wielkimi lordami znad Manderu, ale pozwolili sobie na zbyt wiele i zielone ręce ich ukarały. Wilczy król zabrał ich złoto, ale dał im ziemie i pozwolił zachować bogów.

Davos jest zdziwiony, że Wyman Manderly przyjął Freyów, którzy zabili jego syna na Krwawych Godach. Posłowie przywieźli lordowi Białego Portu szczątki, ale nie spotkała ich dotąd żadna kara za zbrodnię. 

Gościłem Freyów na kolacji. Jeden z nich siedział tu, gdzie ty teraz. Powiedział, że ma na imię Rhaegar. O mało nie roześmiałem mu się prosto w twarz.

Wygląda na to, że Godric Borrell nie darzy sympatią Rhaegara Freya. Ciekawe, czy Siostrzanie mieli okazję widzieć Rhaegara Targaryena na jakimś turnieju? Może w Harrenhal albo w Dolinie?

Stannis Baratheon rozpaczliwie potrzebował Białego Portu. Jeśli Winterfell było sercem północy, Biały Port był jej ustami. Tamtejsza odnoga morska od stuleci pozostawała wolna od lodu, nawet podczas najdłuższych zim.

 Jeśli to prawda, może to być wynikiem ciepłego prądu morskiego wpływającego do zatoki.

atlas of ice and fire blog

Namiestnik króla Stannisa błaga lorda Sisterton o pomoc w dotarciu do Białego Portu. W odpowiedzi lord Borrell rzuca:

Nie darzę miłością ludzi z północy – oznajmił. – Maesterzy mówią, że od Gwałtu na Trzech Siostrach minęły dwa tysiące lat, ale Sisterton nie zapomniało. Przedtem byliśmy wolnym ludem i władali nami nasi królowie.

Północ również pamięta, ale pytanie, jaką krzywdę mają na myśli Starkowie. Bo raczej nie tę samą, co Siostrzanie. Wilkor i sokół przez tysiąc lat walczyli o wyspy, które złożyły niechętny hołd Dolinie.

Ta nazwa wysp, Trzy Siostry... brzmi jak Mojry (Kloto, Lachesis i Atropos) tj. prządki losu. O cyfrze trzy mogłabym napisać wiele akapitów, ale mam wrażenie, że ta lokacja, Trzy Siostry, jeszcze ma szansę ukazać się w PLiO. O ile Martin zdecyduje się napisać "Wichry zimy"...

Jeśli zaś chodzi o twojego króla Stannisa, kiedy był starszym nad okrętami króla Roberta, wysłał flotę do mojego portu, nie pytając o pozwolenie (...) zagroził, iż powiesi i mnie, gdyby się okazało, że jakiś statek wpadł na skały, bo Nocna Lampa nagle zgasła.

JPK chyba nie lubi sztuczek przemytników, choć to Cebula uratował mu życie w Końcu Burzy.

Jedynym powodem, dla którego Godric Borrell nie zakuł Davosa w łańcuchy jest fakt, że władzę sprawuje Cersei, nie Kevan Lannister. Seaworth zdaje sobie sprawę, że lord Sisterton chce znaleźć się po stronie zwycięzcy i dlatego nie ryzykuje otwartego sojuszu z Żelaznym Tronem czy Stannisem.

Stannis obronił Koniec Burzy przed Tyrellami i Redwyne’ami. Odebrał Smoczą Skałę ostatnim Targaryenom. Rozbił Żelazną Flotę u brzegów Pięknej Wyspy. Król-dziecko nie zwycięży go w walce.

A co, jeśli lordowie północy, przekonani przez Wymana Manderly'ego, że Rickon Stark obejmie władzę nad północą, spalą Stannisa po zdobyciu Winterfell? Czy wtedy król-dziecko pokona Baratheona? To byłoby przewrotne, George chyba lubi takie zwroty akcji. Chyba, że to będzie inny król-dziecko? W oryginale jest boy-king... Może chodzi o Jona Snow? Tyle, że on ma zabić chłopca i stać się mężczyzną zgodnie ze słowami Aemona.

Ale... na tym świecie tylko zima jest pewna. Tak powiedział Ned Stark mojemu ojcu w tej komnacie.
– Ned Stark tu był?
– W zaraniu buntu Roberta.

Drugi z najciekawszych momentów tego rozdziału. Dowiadujemy się, że zmierzający do Winterfell Ned Stark nie mógł wypłynąć z Gulltown (wiernego Targaryenom), więc przeprawił się przez Zimną Wodę. Córka rybaka przewiozła Eddarda na Trzy Siostry:

Ponoć zostawił ją z workiem srebra i bękartem w brzuchu. Nazwała go Jonem Snow, na cześć Arryna.

Hmmm, jeśli Siostrzanie podlegają pod Dolinę, to czy ten Jon nie powinien nazywać się Stone? ;) 

Ned Stark zawitał przed oblicze starego Borrella, który był zachęcany przez swojego maestera do zabicia lorda Winterfell. Odesłanie głowy Eddarda miałoby być dowodem wierności Aerysowi Targaryenowi. W tym samym czasie ojciec Godrica Borrella dowiedział się, że Arrynowie zdobyli Gulltown:

Robert pierwszy wtargnął na mury i własnoręcznie zabił Marqa Graftona. Rzekłem wówczas: „Ten Baratheon jest nieustraszony. Walczy tak, jak powinien walczyć król”. Nasz maester zachichotał i odparł, że książę Rhaegar z pewnością pokona buntownika.

Wówczas stary Borrell usłyszał, że na świecie pewna jest tylko zima. Ale jeśli Robert Baratheon zwycięży Targaryenów, dla Siostrzan będzie to oznaczało straszliwą zemstę za zabicie Neda. 

Mój ojciec wysłał lorda Eddarda w drogę z głową nadal przytwierdzoną do tułowia. Rzekł mu: „Jeśli przegracie, nigdy cię tu nie było”.
– Mnie też nie – zapewnił Davos Seaworth.

Dokonując tego wyboru, stary lord Borrell niejako skazał Targaryenów na klęskę w wojnie - Ned zebrał chorągwie na północy, ruszył do Riverrun, gdzie poślubił Catelyn Tully i dołączył armię dorzecza do wojsk Doliny i ludzi Roberta Baratheona.

Nie wiemy, czy lord Sisterton zdecydował się zachować Eddarda Starka przy życiu, bo nadal wspominał nieudane bunty Blackfyre'ów. Być może to była zemsta Siostrzan na Targaryenach?

Zobaczymy, czy uda mi się podejść do rozdziału Jona w całości. Jeśli nie irytuje to Was bardzo, chętnie będę dzielić tekst na dwie części, łatwiej wygospodarować mi pół dnia niż cały na pisanie.

W zapasie mam też krótki tekst o ciekawostkach wyłowionych jakiś czas temu, np. pochodzenie imienia Theon, geneza meekhańskich Uroczysk, istota praw Seehijczyków, natura mocy Laskolnyka, źródło kary Cersei czy rola Ust Ziemi. 

Komentarze

  1. Dzieląc teksty sprawiasz, że jest ich więcej na stronie, także mi się podoba :D Meekhanu też możesz więcej wrzucać. Wczoraj kupiłem 1 tom w świecie książki, twarda oprawa, jedynie 20 złociszy! ;)

    Matata

    OdpowiedzUsuń
  2. Mysle ze naijsotniejsza jest systematycznosc tekstow. Dlugosc nie jest wazna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie przeszkadza mi to, zawsze mam lepszy dzień jak widzę, że jest coś nowego wydanego, a to oznacza 2 x więcej lepszych dni :) A poza tym blog jest Twój i nie tylko nam ma sprawiać przyjemność, ale przede wszystkim Tobie, abyś nie czuła się przytłoczona :) Poza tym, gdyby GRRM zaproponował, że wyda pół Wichrów Zimy, całowaliby go po stopach... Pozdrawiam ciepło, Daga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa.

      Też czasem czekam na teksty czy komiksy ukazujące się raz na jakiś czas i czuję się rozczarowana, jeśli ukazują się rzadko ;) Nie chcę Was zawieść :)

      Również pozdrawiam ciepło :)

      Usuń

Prześlij komentarz