Uczta dla wron: Arya I

Przed nami starkowy rozdział, będzie bolało :D ale mniej niż przy Branie :P

Tym razem zawijamy do Braavos, miasta założonego przez niewolników zbiegłych z Valyrii.


Uczta dla wron: Arya I


Arya na pokładzie "Córki Tytana" wpływa do Braavos. Syn kapitana, Denyo, obserwuje wraz z dziewczynką dalekie światła sekretnego miasta. Arya opiera się o pozłacany galion, pannę z miską pełną owoców (ala Sansa Idun).

W sumie to śmieszne, że statek, który nawiązuje do Alayne Stone (córki Tytana Littlefingera), zabiera młodszą Starkównę do Braavos :D za to Sansę do Doliny porwał "Król Merlingów", który później zawitał do Braavos i do Gulltown. 

Arya myśli o swojej rodzinie, z której pozostał jej tylko Jon Snow (skreśliła Sansę xD). Chciała popłynąć na Mur, ale jak może pamiętacie z końcówki "Nawałnicy mieczy" żaden kapitan nie chciał zaokrętować obdartej dziewczynki na pokład. 

Aryi nigdy nie udawało się trafić tam, gdzie chciała dotrzeć. Yoren przysiągł, że odwiezie ją do Winterfell, ale ona wylądowała w Harrenhal, a Yoren w grobie. Kiedy uciekła z Harrenhal, zmierzając do Riverrun, Cytryn, Anguy i Tom Siódemka pojmali ją i zaprowadzili pod wzgórze. A gdy Ogar ukradł ją stamtąd, by zawlec ją do Bliźniaków, zostawiła go konającego nad rzeką i poszła do Solanek, żeby znaleźć statek do Wschodniej Strażnicy, ale...
Może w Braavos nie będzie tak źle.

Jak przy rozdziale Brienne wspominałam, czasem najdłuższa droga prowadzi do domu. Ostatni tom Pieśni Lodu i Ognia miał nazywać się "A Time for Wolves" i na pewno Arya wróci do Westeros, żeby zamarznąć z Igłą w ręku

Pamiętajmy też, że George planował przerwę 5-cio letnią między NM a TzS i dla nas bardzo wygodnie jest zakładać, że postaci są 5 lat starsze, tj. Sansa ma 18 lat, a nie 13, bo flirtuje z Harrym Dziedzicem w nieco wyuzdany sposób. To samo z Branem i Aryą, on gapi się na Meerę, ona występuje w sztuce teatralnej, gdzie ma zostać zgwałcona...

Nie potrzebuję przyjaciół, dopóki mam Igłę. Przesunęła kciukiem po gładkiej gałce miecza, życząc sobie...
Prawdę mówiąc, nie wiedziała, czego powinna sobie życzyć, tak samo jak nie wiedziała, co ją czeka za tym odległym światłem.

I znów, kolejny motyw z rozdziału Sansa I - uważaj, czego sobie życzysz. Ależ te siostry są do siebie podobne :D

Zaraz na początku pova czytamy o tym, że niektórzy marynarze obdarowują dziewczynkę prezentami, inni jej unikają, odkąd wręczyła kapitanowi żelazną monetę od Jaqena. Żeglarze najwyraźniej boją się Ludzi bez Twarzy. W czasie rejsu Sola (Arya) uczy się wiązać marynarskie węzły i popija ogniste wino.

— Teraz są tam dwie gwiazdy.
— Dwoje oczu — wyjaśnił Denyo. — Tytan nas widzi. Tytan z Braavos. 

Stara Niania opowiadała Starkom niezwykłe historie o Tytanie, który jest konstruktem jak Talos, strażnik Krety. Automatona z mitologii skonstruował Hefajstos. Spiżowy olbrzym trzy razy dziennie wędrował po wyspie, strzegł portu, rzucając w obce statki głazami. Zginął przez Medeę, która odurzyła go i wykrwawiła na śmierć, bo zagrażał Argonautom.

(...) gdy tylko Braavos zagrażało jakieś niebezpieczeństwo, budził się do życia i wchodził do morza z czerwonym ogniem w oczach i głośnym zgrzytem kamiennych kończyn, by zmiażdżyć wrogów miasta.

Talos też nagrzewał się do czerwoności w ogniu, by później zmiażdżyć w gorącym uścisku wrogów. Tytan Braavos według Starej Niani był karmiony mięsem szlachetnie urodzonych dziewczynek, ale maester Luwin kazał traktować opowieści staruszki jako zwykłe bajki.

Nawet jeśli Tytan rzeczywiście żywił się soczystym, różowym mięsem dziewczynek, Arya nie będzie się go bała. Była chuda i marny byłby z niej posiłek dla olbrzyma, a poza tym miała już prawie jedenaście lat, właściwie była dorosłą kobietą.

Naprawdę, udawajmy, że ona ma 16 lat, dla własnego zdrowia psychicznego. Mam nadzieję, że spełni się wpis Maegi z forum, w którym zasugerowała, że ogłuszona Arya trafi z misją do wnętrza Tytana :) może Starkówna odkryje sposób, by jak Medea poskromić olbrzyma i zawładnie Arsenałem?

Denyo opowiada Aryi, że w Braavos szanuje się wszystkich bogów, także Siedmiu, którzy mają w mieście Sept za Morzem dla marynarzy z Westeros. Arya zastanawia się, czy starzy bogowie i ich czardrzewo też mają swoje miejsce w sekretnym mieście? Wątpię, bo nie rosną w nim drzewa. Sama Arya ostatecznie komentuje przemyślenia w ten sposób:

Dawni bogowie nie żyją — powiedziała sobie. — Tak samo jak matka, ojciec, Robb, Bran i Rickon. Wszyscy zginęli. Pamiętała, jak dawno temu ojciec powiedział, że kiedy spada śnieg i wieje biały wiatr, samotny wilk umiera, ale stado przeżyje. Wszystko mu się pokręciło. Arya, samotny wilk, nadal żyła, a wilki ze stada pojmano, zabito i obdarto ze skóry.

Dotychczas zginęli tylko Ned, Robb i Cat, więc jest duża szansa, że foreshadowing z Roosem Boltonem w wilczych skórach się nie spełni i stado przeżyje. Ale Arya, Sansa i Jon Snow nie wiedzą przecież, że Rickon i Bran uciekli z Winterfell i żyją sobie na północ od Muru oraz na Skagos.

Darzymy też szacunkiem Ojca Wód, ale jego dom buduje się na nowo za każdym razem gdy bóg bierze sobie nową żonę. Pozostali bogowie mieszkają razem na wyspie pośrodku miasta.

Ojciec Wód? Jakiś bóg Rhoynarów? Nawet taki bóg nieznany bóg ma swoje miejsce w sekretnym mieście, a starzy bogowie prawdopodobnie nie. Czyli że nie są bogami? Hm...

Największą świątynia w Braavos jest ta poświęcona Księżycowym Śpiewaczkom, które powiodły zbiegłych niewolników z dala od valyriańskich smoków. 

Arya widziała wąskie szczeliny strzelnic dla łuczników w potężnym napierśniku oraz plamki gniazd morskich ptaków na ramionach i barkach. Zadarła głowę. Baelor Błogosławiony nie sięgnąłby mu nawet do kolan. Tytan mógłby przejść ponad murami Winterfell — pomyślała.

Nie wiem, czy brąz może pozielenieć, ale Tytan z Braavos chyba miał nawiązywać do Statuy Wolności wykonanej z miedzi. Coś pokićkałeś, George.

Tytan zawiadamia Arsenał, gdy statek o fioletowych żaglach wraca do domu. Dźwięk jest ogłuszający. Na wyspie znajduje się masa skorpionów, ogniomiotów i trebuszy, w porcie niezliczone wojenne galery czekają na rozkazy do wypłynięcia. Braavos wydaje się być w ciągłej gotowości bojowej, może czekają, aż Pentos znowu sprowokuje ich handlem niewolnikami. Albo Daenerys pojawi się na horyzoncie ;)

Arya próbuje przypomnieć sobie nauki maestera Luwina o stu wyspach Braavos, ale niestety zapomniała wiele z przekazanych okruchów wiedzy. Dostrzega, że miasto pozbawione jest murów i bezdrzewne. 

"Córka Tytana" zmierza do Szachownicowego Portu, gdzie oficerowie celni będą sprawdzać ładownie na rozkaz morskiego lorda.

— Błagam, byś zapamiętała Ternesia Terysa i przysługę, jaką ci wyświadczył.
— Zapamiętam — zapewniła cichym głosem Arya. Wiatr szarpał jej płaszczem, natarczywy jak duch. Pora, by ruszyła w drogę.

Arya z synem kapitana na pokładzie łodzi wpływa między sto wysp. Ogląda port pełen statków z Ibb i Wysp Letnich oraz innych zakątków świata. Część gmachów na nabrzeżach jest zatopiona. Ogrom świątyń, wież i pałaców przywodzi dziewczynce na myśl Harrenhal, znów czuje się mała jak mysz.

Przepłynęli pod rzeźbionym łukiem kamiennego mostu, ozdobionego figurkami przedstawiającymi kilkadziesiąt różnych rodzajów ryb, krabów i kałamarnic. Przed nimi pojawił się drugi most, tym razem wyrzeźbiony w koronkowe, liściaste pnącza, a potem trzeci, który spoglądał na nich tysiącem malowanych oczu.

Cytat powyżej jak nic opisuje most żelaznych ludzi, most dzieci lasu i most Bloodravena ;) 

W wodnym mieście pełno jest smukłych łodzi przypominających węże wodne z ogonami uniesionymi do góry. Braavos skojarzyło mi się z Wenecją :) W Wenecji znajdziecie wizerunki pogromców smoków: świętego Teodora, Jerzego, archanioła Michała i świętej Małgorzaty. Bękarcia córa Valyrii podobno odegrała rolę w Zagładzie, stąd dosyć wyraźna symbolika opisowa Martina. 

Były tam też zdobne pływające domy, oświetlane lampami z barwionego szkła. Ich okna zasłaniały aksamitne kotary, a dzioby zdobiły mosiężne galiony.

Arya pyta Yorko o akwedukt dostarczający do miasta słodką wodę z kontynentu, omijając bagna i płycizny. Najbardziej znany był chyba rzymski, ale ogólnie całe Essos jest pełne skojarzeń z Włochami, Valyria to takie Pompeje, Pentos to chyba Florencja, i tak możemy się doszukiwać dalej powiązań historycznych z np. Cesarstwem Bizantyńskim, itp.

Na nabrzeżach kanałów stoją posągi morskich lordów, niektórzy z nich dzierżą w rękach sztylety, inni młoty, złotą gwiazdę, a nawet dzban z wodą. W porównaniu do posągów z Volantis braavoskie podobizny władców zachowały głowy.

Obok Świątyni Księżycowych Śpiewaczek stoi czerwona świątynia, wielka jak forteca. Na jej widok Starkówna przypomina sobie Thorosa z Myr, który ożywił Berica. Zastanawia się, czy braavoscy kapłani też potrafią ożywiać zmarłych. Ciekawe, co na to LbT?

Kolejną z mijanych przez Aryę świątyń jest Święty Azyl (zwany Labiryntem), gdzie Braavosi czczą zapomnianych bogów:

Między złowrogimi, pokrytymi porostami murami Labiryntu biegł wąski kanał i tam właśnie chłopak skierował łódź w prawo. Minęli tunel i znowu wypłynęli w światło dnia. Po obu stronach mieli kolejne świątynie.
— Nie wiedziałam, że jest aż tylu bogów — odezwała się Arya.

Budowla poświęcona Bogu o Wielu Twarzach ma spiczasty dach kryty czarnymi dachówkami, jest pozbawiona okien i wzniesiona z ciemnoszarego kamienia (Asshai vibes?). Wejście do świątyni wykonano z czardrewna i hebanu:

Pośrodku obojga wyrzeźbiono twarz księżyca: hebanową na drzwiach z czardrewna, z czardrewna na hebanowych. Ten widok z jakiegoś powodu przypomniał jej drzewo serce z bożego gaju w Winterfell. Te drzwi na mnie patrzą — pomyślała.

Od razu przychodzi nam na myśl skojarzenie z Domem Nieśmiertelnych i kuźnią Tobho Motta w Królewskiej Przystani, na co zwrócił uwagę Drazenko na naszym forum OiL.

Wrota wydają się być zamknięte, ale gdy Arya w nie wali, otwierają się bezgłośnie. Dziewczynka odruchowo wyciąga Igłę. Po czym wkracza do wnętrza.

Kilka świec daje niewiele światła i Arya wsłuchuje się w odgłosy: szepty, płacz, ciche kroki i wodę. Powoli przyzwyczajając się do ciemności, Starkówna dostrzega wielkie posągi ze złowrogimi obliczami, u ich stóp płoną czerwone świeczki.

Najbliżej Aryi stała marmurowa kobieta wysokości dwunastu stóp. Woda spływała z jej oczu niczym prawdziwe łzy, wypełniając miskę, którą ściskała w ramionach. Za nią znajdował się wyrzeźbiony z hebanu mężczyzna z głową lwa, zasiadający na tronie. 

Pierwszy posąg wygląda jak płacząca Alyssa Arryn, drugi to Lew Nocy, trzeci jest bóg Dothraków, kolejny to kamienna twarz Króla Merlingów? Nieznajomego? Jest też Bakkalon oraz Czarny Kozioł z Qohoru oraz zakapturzony mężczyzna wsparty na lasce.

Płonące świece wywołujące przyjemne wizje pachną dla Aryi jak śnieg, sosnowe igły i gorący gulasz. Dziewczynka podąża do centrum świątyni, gdzie znajduje basen pełen czarnej wody otoczony czerwonymi świeczkami. 

Siedział przy nim młodzieniec w srebrzystym płaszczu, płacząc cicho. Zanurzył dłoń w wodzie i po tafli przemknęły szkarłatne zmarszczki.

Widziałam gdzieś teorię, że tym rannym młodzieńcem, którego napoiła Arya, jest Tyrek Lannister, ale nie mogę się dokopać na awoiaf forum ani reddit tego posta.

Powlókł się chwiejnym krokiem ku ścianie i wczołgał na twarde, kamienne łoże umieszczone w niszy. Arya rozejrzała się wokół i zobaczyła inne podobne wnęki. W niektórych spali starzy ludzie.
Nie — wyszeptał w jej głowie słabo już pamiętany głos. — Są martwi albo umierający. Patrz oczyma.

Arya ma schizofrenię paranoidalną jak Aeron Mokra Czupryna? Czy to trauma z wojny w dorzeczu?

Do Starkówny podchodzi Waif i wysoki mężczyzna w szacie z kapturem. Zapewnia on Aryę, że w Domu Czeni i Bieli jest bezpieczna. Rozmowa schodzi na Boga o Wielu Twarzach, Arya wymienia nazwisko Jaqena H'ghar i pokazuje obcym żelazny pieniążek.

Kapłan pyta Aryę, jak się nazywa. Dziewczynka wymienia: Sola, Gołąbek, Nan, Łasica, Arry, aż w końcu przyznaje się do swej prawdziwej tożsamości:

Strach tnie głębiej niż miecze — powiedziała sobie.
— Arya — za pierwszym razem wymówiła swe imię szeptem. Za drugim rzuciła mu je prosto w twarz. — Jestem Arya z rodu Starków.
— To prawda — zgodził się. — Ale w Domu Czerni i Bieli nie ma miejsca dla Aryi z rodu Starków.

Arya błaga kapłana, by pozwolił jej zostać, bo nie ma dokąd pójść i zostaje poddana testowi po pytaniu "czy boisz się śmierci"? Dziewczynka całuje pożółkłą czaszkę, która wyłania się z kaptura mężczyzny, ale gdy planuje zjeść robaka, iluzja rozpływa się w powietrzu i oczom Aryi ukazuje się miły staruszek.

*

Co będzie lepsze, Sansa na pokładzie "Ciszy" czy Arya wyłączająca Tytana? ;)

Kolejny rozdział to Tyrion II z Tzs, a po nim Danenerys I.

Komentarze

  1. Hej, mam nadzieję, że aż tak mocno nie bolało ;) Mimo wszystko, dzięki za Twoje poświęcenie :D czekam na więcej!


    Matata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D przeżyłam jakoś ;)) ściskam mocno!

      Usuń
    2. Jak zwykle miło się czytało !
      Słuchać też byłoby pewnie przyjemnie :)
      Czekam na więcej .....

      Usuń
    3. dzięki! co do słuchania, mam nieobrobiony podcast o Eddzie Cierpiętniku, ale no nie mam jak zrobić plansz i rysunków do filmiku, bo mi piesa choruje i podaję jej zastrzyki :( mogę wrzucić samo gadanie jak chcecie

      Usuń
    4. Bardzo chętnie posłuchałbym nawet bez obrazków :)
      Co do pieseła i zastrzyków , to mam współczucie szczere dla tego pierwszego i nienawiść do tych drugich .
      A tak serio - szybkiego powrotu do zdrowia dla sierściaka !

      Usuń
    5. dziękujemy!
      to akurat sks i kręgosłup, nawraca co jakiś czas :<
      starość nie radość
      wrzucam zatem zgodnie z zamówieniem podcast

      Usuń
  2. Trochę offtopic:
    Lai było niedawno spotkanie z Wegnerem, chyba w Gnieźnie. Jest nagranie, ale nie za bardzo mam czas i chęci do oglądania, zwłaszcza że czytałem omówienie i tematyka ogólnikowa - fantasy, a o Meekhanie niewiele.
    W tym omówieniu było odniesienie do daty premiery kolejnego tomu. Że niby "w niedalekiej przyszłości" - brzmi to jak falsyfikacja poprzednich zapowiedzi, czyli że jeszcze w tym roku -> od konkretu (roku) do ogólniku (niedługo). Źle zostało to oddane w tym omówieniu które czytałem, czy Wegner naprawdę powiedział "w niedalekiej przyszłości" i czy traktować to jako "może 2021, a może 2022" czy na pewno w tym roku dostaniemy kolejny tom?
    //Mors

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, nie wiem co za omowienie czytales, daj linka, pojde tam naprostowac ich :D
      ogladalam to spotkanie, nim wrzucilismy na kanal Imperium i kilka razy pozniej, bo robie z Sofi ruskie napisy, wiec proprocja jest 50:50 Meekhan:fantastyka.

      tu masz timestamp do odpowiedzi na pytanie do 6 tomu: https://youtu.be/qsi67LLBCws?t=3152

      a tu masz moje podsumowanie po ang w drugim komentarzu odpowiedz na dole: https://www.reddit.com/r/Meekhan/comments/p8o0hb/meeting_with_robert_in_gniezno_14082021/

      Ogolnie to przy 5tym tomie tez bylo opoznienie i ja to troche rozumiem, ze Robert robi wszystko, zeby tekst byl jak najlepszy. Od momentu ogloszenia przez Powergraph daty premiery trzeba czekac ok 3-4 miesiecy na drukarnie. Podejrzewam, ze chyba sie na grudzien (najlepsza sprzedaz przed swietami, nie?) nie wyrobia, ale obym sie mylila.

      Plan byl na ten rok, ale wiadomo, ze zycie weryfikuje plany. Trzymam kciuki za Roberta i mam nadzieje, ze nie bedzie to roczne opoznienie, a tylko kilkumiesieczne.

      Usuń
    2. Dzięki!
      Czyli mówi jeszcze mniej niż "w niedalekiej przyszłości". Ale spoko. Kilka miesięcy nie robi różnicy. Co to dla nas, słuchających wymówek Martina dekadami xd.
      //Mors

      Usuń
    3. Mors, linka dej proszę, bo muszę obadać to omówienie :D

      Usuń
    4. Googlowałem w poszukiwaniu relacji i przejrzałem kilka pozycji.
      Tu piszą "a najbliższa ukaże się w niedalekiej przyszłości" http://przemiany.gniezno.pl/gnieznienskie-spotkanie-z-tworca-swiata-meekhanu-robertem-m-wegnerem-2/
      ale wydaje mi się, że to była inna strona, dłuższy tekst...

      Usuń

Prześlij komentarz