Uczta dla wron: Brienne I

Przez chwilę zastanawiałam się, który porządek czytania jest lepszy, afeastwithdragons czy all-leather-must-be-boiled, ale skoro zaczęliśmy z pierwszym, to lecimy dalej z afeastwithdragons. Ten drugi sposób czytania (boiledleather) Uczty i Tańca możemy sobie zaaplikować po "Wichrach zimy" ;)

Eh, sweet winter child...

Pod wpływem wiedźmińskiego zwiastuna na słuchawkach mam "Your Protector" by Fleet Foxes - pasuje trochę do pova Brienne szukającej Sansy.

Brienne I to czwarty rozdział "Uczty dla wron". 


Uczta dla wron: Brienne I


Siwowłosa gospodyni, kowal, świniopas, dziewczyna zrywająca cebule i inni mieszkańcy Krain Korony nie widzieli Sansy i Dontosa. Żołnierze z Rosby też ich nie dostrzegli.


Po prawej herb rodu Rosby, który Brienne widziała na tarczach włóczników. Trzy czerwone szewrony na gronostaju.

Jeśli zastanawialiście czemu ten herb wygląda znajomo, polecam rozdział Cersei I lub wgląd na wiki. To tarcza herbowa lorda Liddesdale z siedzibą w zamku Hermitage

Król Jakub IV nakazał Archiemu Bell the Cat zrzec się Hermitage na rzecz Patricka Hepburna, który poparł Jakuba IV przeciwko jego ojcu, Jakubowi III. 

Podlinkowałam artykuły na wikipedii, w których możecie poczytać więcej o losach zamku Hermitage. Zawitała tam Maria, królowa Szkotów, która wkrótce poślubiła Jamesa Hepburna... 

Rosby po śmierci lorda Gylesa będzie miało kluczowe znaczenie, bo wedle słów Pycelle mamy kilku spadkobierców do majątku położonego tuż przy stolicy. Rosby może stać się bazą wypadową dla łupieżców, spiskowców albo stronników danej frakcji. Dyskutowaliśmy kiedyś o tym na forum.

Dosiadając klaczy, Brienne zauważyła na skraju wioski chudego chłopaka dosiadającego tarantowatego konia. Nie rozmawiałam z nim — pomyślała, ale chłopak zniknął za septem, nim zdążyła do niego dotrzeć.

Podrick Payne śledzi Dziewicę z Tarthu od chwili, gdy opuściła Królewską Przystań. Pytanie, na czyje polecenie? Giermek uwięzionego Tyriona, który jest oskarżony o zamordowanie Joffrey'a, tak po prostu wyjeżdża z Czerwonej Twierdzy? Coś mało prawdopodobne, by pozwolili mu zabrać zbroję i konia...

— Znajdę tę dziewczynę i będę jej bronić. Ze względu na jej panią matkę. I na ciebie — oświadczyła Jaimemu w Królewskiej Przystani. To były szlachetne słowa, ale te przychodziły łatwo. Czyny były trudniejsze.

Preston Jacobs w ostatnich video tłumaczy przysięgi złożone przez Jaimego i Brienne oraz odwrócenie ról rycerza-obrońcy i damy w opałach. Rozdziały Brienne z Udw są o wiele ciekawsze, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. PJ interpretuje modele społeczeństwa Westeros, niektóre przerysowane, inne przekłamane. Preston wskazuje też, że to dzięki Brienne widzimy, jak rola narzucona przez rodzinę i oczekiwania wobec potomstwa mogą zniszczyć życie kobiet oraz mężczyzn w Siedmiu Królestwach. 

Povy Brienne i Jaimego pokazują okrucieństwo wojny z perspektywy mieszkańców dorzecza. I o ile Jaime mierzy się z lordami i żołnierzami, o tyle Brienne ma więcej styczności z prostaczkami i łotrami. Ona jest uzbrojona po zęby, on tylko udaje groźnego. Dziewica z Tarthu zabija, Królobójca czyni pokój (w Riverrun czy Raventree). W obojgu zaszła niesamowita przemiana od chwili, gdy wędrowali wspólnie po dorzeczu w "Nawałnicy mieczy". I wszyscy modlimy się do starych i nowych bogów, żeby Pani Kamienne Serce nie skazała Jaimego i Brienne na śmierć.

Sansa nie ma domu, nie ma ojca, matki ani braci. Mogła przebywać w następnym miasteczku albo płynąć statkiem do Asshai. Obie te możliwości wydawały się równie prawdopodobne.

Jak mówią the longest way round is the shortest way home, ale żeby Sansa wybierała do Asshai? Mało prawdopodobne, choć jeśli wsiądzie przypadkiem na braavoski statek, kto wie... 

Jak Daenerys powtarza za Quaithe: "żeby dotrzeć na północ, trzeba zmierzać na południe". Podejrzewam, że z Doliny Sansa prędzej pojedzie do Harrenhal niż do Winterfell. W końcu nie na darmo zwą ją wilczycą ze skrzydłami nietoperza, jej babka była z rodu Whent, jest ruda jak Szalona Danelle i podaje się za córkę Małego Palucha. Wypadałoby odwiedzić dziedzinę pana ojca. Sansa przy okazji mogłaby spotkać pewnego zielonego rycerza z Cichej Wyspy... albo niechcący popłynąć na Wyspę Twarzy ;)

Z rozdziału Brienne dowiadujemy się też, że port w Królewskiej Przystani nadal leży w ruinie, a statki kupieckie kotwiczą w zatoce, gdzie wyładowują towary na sprzedaż. Barki transportują dobra Czarnym Nurtem. Większość kupców zawija jednak do Duskendale, bo łatwiej jest tam dystrybuować dobra po targach czy magazynach. W Duskendale lady Brienne ma nadzieję odnaleźć Sansę i Czerwonego Dontosa.

Na trakcie do nadmorskiego miasteczka pełno jest braci żebrzących, septonów i milczących sióstr. Rolnicy wiozą do stolicy zboże i wełnę na sprzedaż. Najwyraźniej Krainy Korony wojna nie dotknęła tak jak dorzecze, a plony były obfite. 

Później Brienne spotkała świniopasa poganiającego stado świń oraz starą kobietę w konnej lektyce w towarzystwie eskorty zbrojnych jeźdźców. 

Kim jest stara kobieta w lektyce? Czyżby lady Tanda? Jakaś dama z innego rodu mieszkająca w okolicy? Stokeworth leży bardziej na północ niż Rosby:

okolice Królewskiej Przystani

Brienne zmierza w kierunku Duskendale, nie odwiedzi Bronna i jego nowo poślubionej żony. Ciekawe, jak mieszkańcy okolicznych wiosek radzą sobie z banitami? Tarly rozbił w okolicy ludzi z północy, których pod Duskendale wysłał Bolton. Część żołnierzy Tallharta i Glovera może nadal grasować w pobliżu. Czy Bronn zatrudni w przyszłości kilku z nich jako najemników?

Klacz Brienne nie jest narowista jak Płotka :) Dziewica z Tarthu otrzymała zwierzę od Jaimego Lannistera. 

à propos domu rodzinnego Brienne z Tarthu i jej ojca nazywanego Gwiazdą Wieczorną. Tartu to drugie największe miasto Estonii. W "Zaginionych królestwach" Normana Daviesa czytamy o "Kalevipoeg", eposie narodowym Estonii. Jest to opowieść o przygodach olbrzyma imieniem Sohni, pokrótce streszczona i gdzieniegdzie cytowana przez Daviesa: 


Wtedy Linda wzięła zapinkę, zakręciła nią na nitce i wysłała chrząszcza, żeby błagał Czarodzieja Wichrów i Wróżbitę o pomoc dla męża. [...] Chrząszcz leciał na północ przez siedem dni, aż napotkał Księżyc i poprosił go o pomoc. Ale Księżyc tylko popatrzył na niego ze smutkiem [...] raz jeszcze Linda zakręciła zapinką, i posłała chrząszcza jeszcze dalej, i chrząszcz doleciał aż na Złotą Górę, gdzie spotkał Gwiazdę Wieczorną, ale i ona nie udzieliła mu odpowiedzi. 

Następnym razem chrząszcz poleciał inną drogą, nad rozległymi wrzosowiskami i gęstymi świerkowymi lasami, aż napotkał wschodzące Słońce. Nie dostał odpowiedzi. W swojej czwartej podróży odnalazł Czarodzieja Wichrów, starego Wróżbitę z kraju Su-omi i samego wielkiego Magika. wszyscy oni jednak odpowiedzieli mu jednym głosem, mówiąc [...], że to, co światło Księżyca raz pozbawi blasku, nigdy już nie może rozkwitnąć. 

George, zafascynowany historią Finlandii i Skandynawii, napisał pod wpływem poematu "Sveaborg" opowiadanie "Forteca". Być może natknął się się też na epos "Kalevipoeg"? Olbrzymia kobieta-rycerz, której tarczą herbową powinny być słońca i księżyce, przemierza świat w poszukiwaniu wilczych szczeniąt. Spotyka septonów, czerwonego kapłana, ożywione trupy, porywa Lwa (Jaimego), może jej przygody nie skończą się w dorzeczu? Może znajdzie Czarodziejkę Wichrów (Sansę) albo zejdzie do podziemi Złotej Góry (jak w śnie Jaimego, w którym wspólnie walczyli w podziemiach Casterly Rock)?

I znów wracając do księżycowych rozważań, mamy w eposie "Kalevipoeg" opis księżycowej klątwy: "to, co światło Księżyca raz pozbawi blasku, nigdy już nie może rozkwitnąć" - czyżby charakterystyka przypadłości Innych? (pisałam trochę o Innych i Nocnym Królu w Prolog Tzs i Jon I)

Brienne duma o Sansie i jej losie:
'Znaleźć dziewczynę zaginioną w Westeros to jak znaleźć jeden liść na wietrze.'
Zadawała sobie pytanie, czy ta misja nie była jakimś okrutnym żartem ze strony Jaimego. Być może Sansa Stark już nie żyła, ścięta za współudział w zabójstwie króla Jofrreya i pochowana w bezimiennym grobie.

Często wraca do mnie myśl, iż Sansa zostanie postawiona przez Żelaznym Tronem i ścięta przez Ilyna Payne'a. Dziewczyna często śniła o kacie w poprzednich tomach, gdy Joff jeszcze żył i dręczył ją na oczach całego dworu. Oficjalnie to Tyrion jest oskarżony o otrucie siostrzeńca, ale Sansa jako winna współudziału jest ścigana jako królobójczyni. W "Nawałnicy mieczy" w gospodzie na skrzyżowaniu dróg Sandor i Arya słyszą przecież o roli Sansy w zamordowaniu Joffreya:

"I forgot, you've been hiding under a rock. The northern girl. Winterfell's daughter. We heard she killed the king with a spell, and afterward changed into a wolf with big leather wings like a bat, and flew out a tower window. But she left the dwarf behind and Cersei means to have his head."

Brienne myśli, że Jaime by jej nie oszukał - w końcu wręczył jej Wiernego Przysiędze. Dziewka przypomina sobie także o obietnicy złożonej lady Catelyn: "no promise was as solemn as one sworn to the dead" - uroczysta przysięga złożona umarłym przywodzi na myśl tę  powtarzaną przez czarnych braci. Hmmm... może przysięgali Nocnemu Królowi, że będą mu dostarczać dzieci przez Czarną Bramę? Albo że będą strzec Muru przed inwazją Pierwszych Ludzi na północ? Może przysięgali coś, co z biegiem czasu zostało zapomniane, a rola zakonu się zmieniła o 180 stopni? Takie czarne ubiory noszą przecież czciciele Lwa Nocy w Braavos... Coś z tą oficjalną wersją historii Nocnej Straży jest mocno poplątane. Powrócimy do tematu przy rozdziałach Sama i Jona.

Mamy też podkreślony przez Jaimego fakt, iż fałszywa Arya podąża z Roosem Boltonem na północ, a Sansa uznawana jest za ostatnie z żyjących dzieci Neda Starka.

Ser Creighton Longbough i ser Illifer Bez Grosza zapraszają Brienne do ogniska na pieczone pstrągi. Brzuchaty rycerz chwali się, że o jego dokonaniach nad Czarnym Nurtem ułożono pieśń, ale lady Brienne nigdy takiej nie słyszała, niewiele też mówią jej herby obu rycerzy:

Ser Creighton miał na zielonej tarczy tylko brązową głowicę oraz głęboki ślad po uderzeniu topora. Ser Illifer nosił rozpromienioną tarczę o trójkątach złotych i gronostajowych, choć jego wygląd sugerował, że malowane złoto i malowany gronostaj były jedynymi, jakie w życiu posiadał.

Te gronostaje kojarzą nam się z Rosby, a zielono-brązowa tarcza z Lake'ami pochodzącymi z północy? Obaj rycerze wydają się być postaciami pozbawionymi większego znaczenia, ale są tematem wielu spekulacji wśród fanów. Oczywiście nie każda postać ma ukrytą tożsamość i nie należy przesadzać ;) choć kraftowanie teorii to świetna zabawa, a Pieśń Lodu i Ognia daje fanom spore pole do popisu. Obaj rycerze na pewno nadają pewien specyficzny ton linii fabularnej Brienne.


Ser Illifer jest po sześćdziesiątce, co oznacza, że pamięta złote czasy rządów Aegona V i jako dwudziestolatek mógł walczyć u boku septona Meribalda w Wojnie Dziewięciogroszowych Królów. Był tam też Willam Dustin czy Brynden Tully, nie wspominając o takich osobistościach jak Selmy, Aerys Targaryen, Lannisterowie czy Steffon Baratheon i wielu innych.

Starszy z rycerzy chwali się, że zabił Herberta Bollinga nad Tridentem. Ród Bollingów pochodzi z Krain Burzy i jest zaprzysiężony Baratheonom, a więc Illifer walczył albo po stronie Tyrellów/Lannisterów, albo po stronie JPK, ale w krytycznym momencie zwrócił się przeciwko królowi Stannisowi.
Ser Illifer wskazał krzywym, kościstym palcem na jej tarczę. Choć farba na niej była spękana i obłaziła, herb było widać wyraźnie: czarny nietoperz na polu podzielonym ukośnie na srebrne i złote.
— Nosisz fałszywą tarczę, do której nie masz prawa. Dziadek mojego dziadka pomógł zabić ostatniego z Lothstonów. Od tego czasu nikt nie ważył się pokazać z tym nietoperzem, czarnym jak czyny tych, którzy go nosili.
To Jaime Lannister zabrał z Harrenhal starą tarczę Lothstonów i podarował ją Brienne wraz z ekwipunkiem (oraz złotem i dokumentami), który znalazła w stajni w KP.



Ostatnią z Lothstonów była Szalona Danelle według awoiaf wiki. Z współcześnie żyjących Lothstonów spotkamy Jona ze Złotej Kompani. 

Ser Illifer oznajmia, że nikt nie chciałby nosić hańbiącego herbu Lothstonów, tarczy Lucasa i Manfryda. Na wiki wymieniony jest też niejaki Manfred Lothston, który zdradził Daerona II Targaryena podczas I rebelii Blackfyre'ów. 

To czarna magia praktykowana przez Danelle doprowadziła do upadku rodu za czasów Maekara I. Ale przecież wojska Danelle pomagały stłumić II rebelię Czarnego Smoka w Białych Murach. Być może później Danelle zmieniła strony jak Manfred i dlatego jej ród został zniszczony? 
Pytam, czemu ktoś miały nosić takie godło, chyba że jego grzech jest jeszcze bardziej plugawy... i świeższy. — Wyjął sztylet, brzydki kawał taniego żelastwa. — Nienaturalnie wielka i silna kobieta, która ukrywa swe barwy... Creigh, poznaj Dziewicę z Tarthu, która poderżnęła królewskie gardło Renly’ego.

Ser Illifer i ser Creighton początkowo nie wierzą w zapewnienia Brienne, ale gdy ta przysięga na Siedmiu, że nie zabiła Renly'ego, Illifer chowa sztylet. 

Mamy też retrospekcję na wspomnienia Brienne tańczącej z Renlym po tym, jak Rudy Ronnet wręczył jej różę. Rycerz odmówił ślubu z jedynym żyjącym dzieckiem Gwiazdy Wieczornej. Connington był drugim narzeczonym. Róża upokorzyła Brienne, ale mimo to lord Burzy, młody Renly, wirował z nią po parkiecie podczas odwiedzin na Tarth.

To też swego rodzaju klamra z różą - Sansa otrzymała różę od Lorasa Tyrella w I tomie. Starkówna nadal wspomina tę słodką chwilę z turnieju namiestnika, natomiast lady Brienne nienawidzi róż.

Dziewica z Tarthu podczas warty wsłuchuje się w dźwięki nocy i spaceruje wokół ogniska. Później nie może zasnąć, obawiając się gwałtu - tak jak bała się pod murami Wysogrodu czy po pochwyceniu przez Dzielnych Kompanionów. Leżąc na zimnej ziemi Brienne myśli o delikatnej Sansie lubiącej cytrynowe ciastka, którą Lannisterowie zmusili do poślubienia Tyriona uważanego za potwora:

Jeśli choć połowa opowieści mówiła prawdę, karzeł był najokrutniejszym z Lannisterów. Jeśli rzeczywiście otruła króla Joffreya, Krasnal z pewnością ją do tego zmusił. Była na dworze sama i nie miała przyjaciół.

Krasnal był potworem przed bitwą nad Czarnym Nurtem i będzie nim nadal w oczach całych Siedmiu Królestw, bo ma na rękach krew króla oraz pana ojca.

W stolicy Brienne przeprowadziła małe śledztwo przed wyjazdem. Udało jej się znaleźć Brellę, praczkę Tyriona, który zatrudnił kobietę poleconą przez Varysa. Brella zarządzała niegdyś domem Renly'ego w Królewskiej Przystani. Wygląda na to, że dzięki Brelli poznamy osobę, która wysłała Podricka za Dziewicą z Tarthu - był to Pająk. O Brelli poczytamy jeszcze w kolejnych rozdziałach Brienne.

Brienne cieszy się z towarzystwa wędrownych rycerzy o poranku, którzy okazali się porządnymi ludźmi i nie okradli jej, ani nie zgwałcili. W końcu dziewka sama wywodzi się od najbardziej znanego wędrownego rycerza Siedmiu Królestw, ser Duncana Wysokiego.

Ser Creighton uraczył Brienne opowieścią o swych czynach nad Czarnym Nurtem, gdzie ponoć usiekł dwunastu straszliwych rycerzy, o których nigdy w życiu nie słyszała.
— Och, to była niezwykła walka, pani — mówił. — Niezwykła i krwawa.
Przyznał, że ser Illifer również walczył dzielnie, ale jego towarzysz mówił niewiele.

Dalej czytamy o ser Creightonie chwalącym się epickim bojem z Rycerzem od Czerwonego Kurczaka. Na reddicie udało mi się znaleźć sugestię, że Creighton pomylił kurczaka z bocianem, a zabitym przez niego rycerzem był nie kto inny jak Will Bocian, który brał udział w zakładzie o cnotę Brienne pod Wysogrodem. 

Trójka wędrująca ku Duskendale słyszy andalską pieśń ("Błagają Wojownika o opiekę i proszą Staruchę, żeby oświetliła im drogę") intonowaną przez braci żebrzących, pośród których wyróżnia się Wielki Wróbel, przyszły Wielki Septon. Mężczyźni i kobiety ciągną ze sobą wóz ze szczątkami. 

Brienne przypomina sobie rozrywki Dzielnych Kompanionów, którzy strzelali do septona powieszonego za nogi na drzewie. Ser Creighton natomiast zastanawia się, jaki głupiec zgwałciłby milczącą siostrę - są one nazywane żonami Nieznajomego i opisywane jako zimne jak lód.

Wędrowcy napotykają później kupca Hibalda eskortowanego przez ser Shadricha z Cienistego Wąwozu:

Kupiec przyjrzał się jej z niedowierzaniem.
— Pani, powinnaś siedzieć bezpiecznie w domu. Czemu nosisz taki nienaturalny strój?
— Szukam siostry. — Nie ważyła się wymieniać imienia Sansy, która była oskarżona o królobójstwo.

Shadrich nie obawia się rycerzy towarzyszących lady Brienne. Drwi z dziewki, którą raniły jedynie słowa Królobójcy. Brienne odgryza się niskiemu rudzielcowi. Shadrich pokazuje jej swoją tarczę: "białą mysz o straszliwie czerwonych oczach na polu podzielonym w skos na brązowe i niebieskie".

Wygląda na to, że Shadrich to jakiś bękart Lothstonów lub Whentów - mamy ziemie przecięte rzekami przypominające dorzecze i dopływy Tridentu oraz Szaloną Mysz nawiązującą do Szalonej Danelle, która też była ruda i miała latającą mysz w herbie. 

— A czy jesteś szalony?
— Och, z pewnością. Zwyczajna mysz ucieka od krwi i wojny. Szalona ich szuka.
— Ale mam wrażenie, że rzadko je znajduje.
— Znalazłem ich pod dostatkiem. To prawda, że nie jestem turniejowym rycerzem. Oszczędzam męstwo na pole bitwy, kobieto.

Szalona Mysz przyznaje, że zrujnował go okup, bo walczył po przegranej stronie nad Czarnym Nurtem (tj. dochował do końca wierności Stannisowi). Shadrich szuka Sansy, by zdobyć sakiewkę pełną złotych smoków od Varysa. Szalona Mysz z łatwością połączył opis błazna z postacią ser Dontosa pochodzącego z Duskendale, a rudej dziewicy ze Starkówną.

Jest taka bajka o lwie i myszy, przypisywania Ezopowi, z której pochodzi powiedzenie "a mouse may help a lion" - być może Shadrich, porywając Sansę z Doliny, przekaże ją w ręce Jaimego Lannistera i ten sposób uratuje życie bądź honor Lwa?

Nawet przy ser Jaimem Lannisterze Brienne rzadko czuła się tak beznadziejnie głupia.
'Nie jesteś jedynym myśliwym w tym lesie.' Brella powiedziała jej, że Joffrey pozbawił ser Dontosa ostróg, ale lady Sansa ubłagała go, żeby darował mu życie. 

O zmierzchu kupiec i jego kompani docierają do gospody "Stary Kamienny Most" i Brienne oferuje, że zapłaci za nocleg wędrownych rycerzy. Dziewka pokrywa prawdopodobnie również długi ser Creightona wobec oberżysty. Wędrowcy zajadają kozinę i popijają ją piwem, za wyjątkiem Brienne, która woli kozie mleko. Kupiec Hibald potwierdza, że Jaime Lannister stracił prawą dłoń i jest kaleką.

— Ehe — poparł go ser Creighton. — Słyszałem, że odgryzł mu ją wilkor, jeden z tych potworów z północy. Stamtąd nigdy nie przyszło nic dobrego. Nawet ich bogowie są dziwaczni.
— To nie był wilk. — Brienne niespodziewanie usłyszała własny głos. — Rękę uciął mu najemnik z Qohoru.
— Niełatwo jest walczyć lewą ręką — zauważył Szalona Mysz.

Może za obietnicę góry złota Shadrich dołączy do Jaimego i jego krucjaty w dorzeczu?
+10 do epickości "Wichrów zimy" 

Brienne w trakcie rozmowy przypomina sobie walkę z Królobójcą nim pojmali ich Krwawi Komedianci. Wówczas z trudnością odpierała ataki Jaimego, a Lannister był przecież osłabiony po pobycie w lochu.

'Gdyby zachował pełnię sił i nie nosił łańcuchów, żaden rycerz w Siedmiu Królestwach nie zdołałby mu się oprzeć'. Jaime popełnił wiele niegodziwych uczynków, ale jak on walczył! Okaleczenie go było monstrualnym okrucieństwem. Co innego zabić lwa, a co innego odciąć mu łapę i zostawić go okaleczonego i oszołomionego.

Dziewica z Tarthu idzie na górę i rygluje drzwi izdebki, w której zostawiła juki. Zdejmuje pas z mieczem, który kupiła w Królewskiej Przystani. Nadal ubolewa nad faktem, że straciła miecz Renly'ego po pochwyceniu przez Dzielnych Kompanionów. Po chwili wyjmuje Wiernego Przysiędze:

W głębi stali widać było czarno-czerwone zmarszczki. Valyriańska stal, kuta przy użyciu zaklęć. To był miecz godny bohatera. Gdy Brienne była małą dziewczynką, piastunka wypełniała jej głowę opowieściami o mężnych czynach, mówiąc jej o ser Galladonie z Morne, Florianie Błaźnie, księciu Aemonie Smoczym Rycerzu i innych sławnych mężach. Każdy z nich miał legendarny miecz i z pewnością Wierny Przysiędze należał do tego towarzystwa, nawet jeśli o niej nie można było tego powiedzieć.
— Będziesz broniła córki Neda Starka jego własną stalą — zapowiedział Jaime.

Lód Starków został przekuty na dwa miecze i te czerwono-czarne zmarszczki przypominają skrzyżowanie smoków Targaryenów z wilkorem Starków. Wierny Przysiędze i Wdowi Płacz być może zostaną ponownie przekute w jeden miecz przez Gendry'ego, który był uczniem Tobho Motta. 

Mistrz Mott nauczył się przekuwać valyriańską stal w Qohorze, skąd pochodzi. Na polecenie Tywina Lannistera kowal użył zaklęć, by z Lodu stworzyć czerwoną stal w barwach lwów z Casterly Rock, ale udało mu się tylko uzyskać te czerwono-czarne zmarszczki.

Brienne modli się do Staruchy z mieczem uniesionym w dłoniach:

'Oświetl przede mną drogę, wskaż mi ścieżkę, która wiedzie do Sansy.' Zawiodła Renly’ego i lady Catelyn. Nie może zawieść Jaimego. 'Powierzył mi ten miecz. Powierzył mi swój honor' — pomyślała.

Zapada ciemność, świeca przy łożu Brienne dopala się. Dziewica z Tarthu czeka, aż kupiec i rycerze zajmą pokoje, po czym wymyka się z gospody. Słychać szum rzeki nieopodal. Brienne zwraca się w myślach z prośbą do ser Creightona i ser Illifera, by jej wybaczyli. Dziewka pogrąża się w lesie pełnym duchów i wspomnień, zapewniając bezgłośnie lady Sansę, że nie spocznie, póki jej nie odnajdzie.

*

W kolejnym rozdziale odwiedzimy Sansę, która nie obawia się już Księżycowych Drzwi i Lysy Arryn.

Będzie też trochę Marilliona, Słowiczka i powrócimy na chwilę do słów Petyra z końcówki NM.

Komentarze