Zapadły pałac (Marta Kisiel)
Zapytana, czemu wzięłam się za "Zapadły pałac" odpowiem: bo napisała go Marta Kisiel, która od wydania "Dożywocia" trafiła w poczet moich ulubionych autorów wkurwistanem Konrada na panicza Szczęsnego z oczojebną włóczką i zamiłowaniem do konfitur czy utworów niekoniecznie pisanych trzynastozgłoskowcem. Większej rekomendacji nie cza, ale troszeczkę dopowiem ; ) "Zapadły pałac" jest miksem opowieści z dreszczykiem i Harry'ego Pottera, także domyślnie nie jest przeznaczony dla mojej grupy wiekowej 30+. Jednak pesel peselem, Kisiel Kiślem - nie można nie przeczytać, skoro Ałtorka wydała. Tym razem z barwionymi brzegami w Mięcie, aczkolwiek ja w papierze w rękach nie trzymałam, zadowoliłam się audiobookiem, który troszkę mnie wystraszył, gdy słuchałam przy zgaszonym świetle przed zaśnięciem. Emka Jaroszewska ma problem z kontynuacją edukacji i dziwaczna placówka znaleziona przez ojca w internecie jest ostatnią deską ratunku dla dziewczyny. Gdy mama zawozi j...