Maszkarada i Szamanka od umarlaków (Martyna Raduchowska)

Trochę zaniedbałam bloga ostatnio mam wrażenie, albo po prostu za dużo celów sobie stawiam i wymagam wielkiej dyscypliny, zamiast relaksować i czilować bombę podczas pisania. Miało być tak pięknie, wyszło jak zawsze xd 
Jeszcze mi (teraz jak to piszę) potwornie wielka ćma wpadła do pokoju i przypuściła atak na monitor, musiałam ją złapać w szal i wynieść, co by nie zabić nas obu w trakcie tego procesu... nic nowego, zawsze coś xd 
Koniec biadolenia! Dziś o jednej z moich najulubieńszych książek, czyli "Szamance od umarlaków" Martyny Raduchowskiej i nowym opowiadaniu z tego uniwersum, czyli prequelu zatytułowanym "Maszkarada" ♡

Maszkarada
O czym jest
W prequelu poznajemy Idę Brzezińską, nastolatkę, a właściwie młodą kobietę? przed maturą, wchodzącą w dorosłość, próbującą uwolnić się od rodziców. Ida jest dziedziczką potężnej magicznej rodziny, ale nie odziedziczyła talentu ani od matki, ani od ojca. Nie powstrzymuje to rodziców od zmuszania jedynej córki do uczestnictwa w obrzędach, eksperymentach i zgromadzeniach. Ida marzy o studiach (kierunek: psychologa) we Wrocławiu, na drugim końcu kraju (czyli jest z Trójmiasta, chyba). Matka Idy, jak i jej ojciec, postanawiają uknuć kolejne intrygi, by wydusić z jedynaczki czy to dziedzica z ich krwi, czy korzystny układ z magicznym rodem z Wysp Brytyjskich. Ale Ida stara się im w tym przeszkodzić. 

Ogólne wrażenia
Oj czuć, czuć jak jasna cholera ten upływ czasu, 13 lat od premiery "Szamanki" zrobiło swoje i teraz Martyna Raduchowska pisze trochę inaczej. Może nie dojrzalej? ale stylistycznie sprawniej, używa innych środków obrazowania czy to otoczenia bohaterki, czy jej uczuć, a mamy przecież w tej historii sporo mroku, zła, ludzkiej podłości, chciwości i krzywdy, więc ta "Maszkarda" to żaden pluszowy kocyk. To wstęp do uczty wyobraźni, takiej z opowiadań Martyny o żądnych krwi syrenach, gdzie nie ma miejsca na szczęśliwe zakończenie. "Maszkarada" jest do przeczytania jednym tchem, dwa razy z rzędu!

Cytaty
  • (...) umrze. Niekoniecznie dosłownie. Z pewnością jednak utraci na zawsze ostatni okruch siebie, który przez wszystkie te lata starała się chronić.
  • Doprawdy nic trudnego, zwłaszcza dla kogoś, kto niemal cały swój czas na tym łez padole spędził na grzebaniu kawałków własnej duszy i noszeniu żałoby po wygasłych nadziejach.
  • Nie chciała żyć śmiercią jako rozmawiająca z umarłymi.
Opis
Kiedy Ida już zaczyna wierzyć, że na jej drodze do upragnionej wolności stoi już tylko matura, wokół zaczynają dziać się niepokojące rzeczy.
Siedliszcze Brzezińskich zamienia się nagle w nawiedzony dwór, a matka jest o krok od odkrycia największego sekretu zbuntowanej córki. Jakby tego było mało, dawny przyjaciel powraca do życia dziewczyny, aby namieszać jej w głowie i w sercu, irlandzka wiedząca przybywa do Polski z misją przebudzenia uśpionej magii panny Brzezińskiej, a z lustra patrzy na Idę ktoś całkiem obcy i dziwnie znajomy zarazem.
A im bliżej Maszkarady, tym robi się straszniej…
Opowiadanie zostało opublikowane w wydaniu III (2024) Szamanki od umarlaków.
Cykl: Szamanka od umarlaków


Szamanka od umarlaków
O czym jest
Ida Brzezińska wyrwała się spod opiekuńczych skrzydeł rodziców i rozpoczyna studia we Wrocławiu. Jest tylko jeden problem. Prześladują ją zmarli, a konkretnie niespokojne duchy. Na dodatek dochodzą wizje, ni to przeszłych wydarzeń, ni zwiastuny przyszłości. Ida jest w obcym mieście, wydaje się powoli pogrążać w otchłani szaleństwa, ale na ratunek przychodzi jej Tekla. Ciotka, o której w domu nie mówiono, o której istnieniu czy ingerencjach w jej życie Ida zapominała dzięki manipulacjom i magii matki. Tekla, która nie jest jakąś tam przytulaśną istotą, tylko prawdziwie rozmawiającą z umarłymi mroczną wiedźmą, z nawiedzonym domem do kompletu. W dodatku niezbyt żywą. Ale to dopiero początek przygód Idy, szamanki od umarlaków!

Ogólne wrażenia
Stosunek romansu do fantasy oceniam na 10:90, czyli nie jest źle, fanatycy pure fantasy zdzierżą, nie ma jakiegoś pieprzenia się po kątach co 5 stron, tylko solidne, dobrze napisane, humorystyczne przygody początkującej medium. Książka ta nie jest erotykiem, jest bardzo strawna dla każdego, trust me.

Z "Szamanką" znamy się 13 lat, nie jeden raz czytałam tę powieść, ten cykl. Pierw w wydaniu Fabryki Słów, później Uroboros, a następnie odsłuchiwałam kilkakrotnie znakomite audiobooki na EmpikGO, gdzie nie można było się oderwać od tomu 2. i 3. Takie to dobre było. Książka w 1. wydaniu stała sobie u mnie na półce obok "Dożywocia" Marty Kisiel i należała do świętych książek, których nikomu nie wolno pożyczać, bo szkoda je stracić, a poza tym cieszą i oko, i ducha

Nigdy nie żałowałam czasu spędzonego z Idą, Teklą i Kruchym. Powrót do ich tarapatów to jak powrót do Kociołka Mortki, Szeleny Gromyko, Wilczej Jagody Kubasiewicz, książek Marty Kisiel czy Mileny Wójtowicz. Taki powrót do domu, tego ukochanego świata fantasy, w którym mogę sobie uprawiać daydreaming. Nie był tęczowy, nigdy nie było tu łatwo, czasem nawet bardzo ciężko i strasznie, gdy demony zaczęły wychodzić z lustra, a ja mogłam się bać razem z Idą. Ale kto powiedział, że zawsze musi być cozy, czasem też chcę walczyć i mam prawo marzyć, że zabijam potwory, prawda?

Cytaty
  • Po pierwsze, jest głupia jak stąd do nie widać.
  • A skąd wie, co może spotkać ją w niebycie? - zapytała, przerywając wreszcie zagadkowe milczenie. - Skąd wie, czy tam nie czai się coś jeszcze gorszego? Skąd wie, jak to jest nie istnieć?
  • Raz kozie śmierć, raz duszy niebyt.
  • - Gdzie jest telefon? - zapytała, rozglądając się szybko.
    - A na co ci on?
    - Piszę referat o wynalazkach z dziewiętnastego wieku - odparła zjadliwie Ida.
  • Kruchy tymczasem ruszył na podbój salonu uzbrojony w latarkę i życzliwe słowo dla każdej rzeczy, która stanęła mu na drodze.
  • Czy ona zdziczała już do reszty od tej samodzielności? Na chwilę spuścić ją z oka i proszę, już jej się całkiem w głowie poprzewracało. Ha, pewnie odkąd odeszła, naoglądała się głupot w telewizji albo naczytała bzdur w tych niepoważnych książkach fantasy, już ja ją znam. Czego się boi, do diabła?
Opis
Ida Brzezińska ma Plany przez wielkie Pe. Niestety, ma jeszcze Pecha – też przez wielkie Pe.
Jej los spadkobierczyni wielopokoleniowego magicznego rodu wydaje się przesądzony, tym bardziej że to tylko kwestia czasu, zanim ktoś odkryje, że dziewczyna widzi duchy. A wtedy żegnaj, wolności! Witaj, szkolenie na medium u apodyktycznej ciotki!
Kontakty z umarlakami Ida ma zamiar nawiązywać dopiero po swoim trupie, kiedy więc stawia na swoim i utrzymując nadprzyrodzony dar w tajemnicy, rozpoczyna zwykłe szare studenckie życie po niemagicznej stronie mocy, trochę ma nadzieję, a trochę się łudzi, że to nareszcie koniec jej kłopotów.
A tymczasem to dopiero Początek. Przez wielkie Pe!
Wydanie, będące I tomem cyklu, jest poszerzone o niepublikowane dotychczas opowiadanie Maszkarada.
Cykl: Szamanka od umarlaków


Komentarze