A teraz będzie fantastycznie (Kamil Śmiałkowski, Marcin Zwierzchowski)

O istnieniu tej audycji dowiedziałam się przy okazji zapowiedzi, że Robert M. Wegner pojawi się w Radiu TOK FM. Stety niestety, "A teraz będzie fantastycznie" ukryta jest za paywallem, co prawda niedużym (ok 18 zł), ale nie każdy chce płacić za wysłuchanie jednej czy dwóch rozmów z autorami fantastycznymi, które można znaleźć tu: A teraz będzie fantastycznie w TOK FM

Ponieważ pisałam omówienie podcastu z Robertem (streszczenie), za dostęp zapłaciłam i poświęciłam trochę czasu, by zapoznać się z 13 odcinkami tej wakacyjnej serii. Czy było warto?

Autorem i prowadzącym "A teraz będzie fantastycznie" jest Kamil Śmiałkowski, niektórym znany jako były redaktor naczelny miesięcznika „Nowa Fantastyka", niektórym z fanpejdża Człowiek z Popkultury, dziennikarz, krytyk, publicysta, badacz, scenarzysta i autor powstającej książki o Bondzie.

Drugim z dziennikarzy, współtworzących? goszczących w każdym odcinku jest Marcin Zwierzchowski, czyli Kulturalny Człowiek, obecnie redaktor 6 tomu Meekhanu. Marcin pisze od wielu lat, współpracował z "Nową Fantastyką", jego artykuły w "Polityce" czy np. na lubimyczytac.pl można znaleźć także w wersji elektronicznej, a przede wszystkim na blogu. Teraz zajmuje go m.in. "Dusza pokryta bliznami. Opowieści z meekhańskiego pogranicza" Roberta M. Wegnera, która na pewno nie ukaże się w 2024 roku.

Każdy z odcinków trzymał się mniej więcej utartego schematu:
  1. rozmowa Kamila Śmiałkowskiego z gościem
  2. przewodnik Kamila Śmiałkowskiego po wybranym nurcie w fantastyce
  3. polecajka Marcina Zwierzchowskiego
W rozmowach z pisarzami prowadzący wzmiankował np. klasyfikowanie fantastyki, inspiracje, lektury młodości, getto fantastyczne versus mainstream, czy taki problem jak łatka literatury kobiecej przypinana do tworzących fantastykę kobiecą autorek, które niekoniecznie biorą się za romans fantasy (zwany romantasy).  

Każdy z odcinków miał za zadanie przybliżyć fantastyczne tematy, przedstawić nominowanych do tegorocznego Zajdla autorów i zachęcić słuchaczy do sięgnięcia po młodą, nową, polską fantastykę czyli lekturę, o której opowiadał na końcu podcastu Marcin Zwierzchowski. 

Poruszone przez Kamila Śmiałkowskiego tematy
  1. Jak się ma polska proza fantastyczna w 2024 r?
  2. Fantastycznie podróżowanie w czasie
  3. Najpierw apokalipsa, ale co potem?
  4. Fikcje teologiczne, czyli jak mieszać fantastykę z religią
  5. A jeśli wojna wybuchnie w przyszłości? Militarna fantastyka
  6. Kaiju - czyli dlaczego kocham(y) wielkie potwory
  7. Alf czy Predator - którą wizję kosmitów odwiedzających naszą planetę preferujecie?
  8. Trzy prawa robotyki i inne R2D2 czyli o robotach w fantastyce
  9. A gdyby losy świata potoczyły się ciut inaczej czyli historie alternatywne
  10. Fantastyczne (wszech)światy. Od Gwiezdnych Wojen do Tolkiena
  11. Superbohaterowie są fantastyczni
  12. Magia, miecze, lochy, smoki i inne takie
  13. Horror - nadprzyrodzona groza to ważna część fantastyki
Zaproszeni goście
  1. Paweł Majka
  2. Anna Brzezińska
  3. Rafał Kosik
  4. Radek Rak
  5. Michał Cholewa
  6. Jacek Inglot
  7. Agnieszka Hałas
  8. Tomasz Kołodziejczak
  9. Istvan Vizvary
  10. Marcin Przybyłek
  11. Robert M. Wegner
  12. Marta Kisiel
  13. Justyna Hankus
Polecajki Marcina Zwierzchowskiego
  1. Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne (fantasy) - kiedyś przeczytam
  2. Za kamień i za ciemność (fantasy) - muszę przeczytać
  3. Płomień (SF) - czytałam, polecam, wchodzi na raz
  4. Dunkel (horror) - nie dla mnie
  5. Zimne światło gwiazd (SF) - może, z braku laku?
  6. Czarne miecze (fantasy) - może, z braku laku?
  7. Dom wszystkich snów (horror) - nie dla mnie
  8. Metamorf (SF) - może, z braku laku?
  9. Granty i smoki (fantasy) - kiedyś przeczytam
  10. Wilgość (horror) - nie dla mnie
  11. Lagrange. Listy z Ziemi (SF) - może, z braku laku?
  12. Dwie i pół duszy. Folk noir (fantasy) - może, z braku laku?
  13. Utopia Avenue (fantasy) - muszę przeczytać
Technikalia
Osoby odpowiedzialne za montaż i dźwięk powinny zostać dyscyplinarnie zwolnione za ucięcie Rafała Kosika, sabotaż odcinka z Michałem Cholewą (współczuję prowadzącemu, że nie wycieli mu pomyłek ze wstępniaka) czy jakość dźwięku w rozmowie z Radkiem Rakiem (ale może nie dało się tego naprawić, kto wie). I nie, nie mówię tego jako człowiek będący częścią (1/5) Imperium Meekhańskiego, a więc współpracujący z Powergraphem w promocji Meekhanu. Mówię jako ja, Dominika z Mozaiki Popkultury, osoba blogująca xd 

Czy było warto?
Oj tak, dla samej rozmowy z Anną Brzezińską było warto wykupić ten paywall. Ja odsłuchałam ją 3 razy, tak bardzo mnie zainteresowała badaczka historii. Przeczytam jej Mgłę.

Kolejną wspaniałą autorką do posłuchania jest Agnieszka Hałas, która zawsze gdzieś będzie miała miejsce w gronie moich ulubieńców za cykl o Krzyczącym w Ciemności

Marta Kisiel trochę zaskoczyła mnie, ale no ja już nie jeżdżę na konwenty, ostatni raz widziałam ją na żywo w 2017 czy 2019 roku i po prostu miałam dysonans, inaczej ją postrzegałam, jako mniej zarozumiałą? Czas leci, ludzie się zmieniają, a może spotkania autorskie a wywiad radiowy to co innego? 

Dobrze słuchało się Rafała Kosika i Radka Raka, a także Justynę Hankus, która sama jest zaskoczona, że pisze fantastykę. Na zdrowie niech jej to idzie, oby trzymała się zasady, że się nie spieszy i nic na siłę, o której wspomniała. Równie przyjemnie było wsłuchać się w to, co miał do powiedzenia Paweł Majka (czytałam jego opowiadania), Michał Cholewa (nie czytałam) i Istvan Vizvary (nie czytałam). 

Rozmowę z Robertem streściłam, jako kilkuletni zbieracz jego słów w Tako Rzecze Wegner (najpierw na wiki, później na imperialnym blogu i meekhan.com) nie mam nic do dodania. Dobrze się go słucha, można nie zgadzać się ze wszystkimi poglądami (ostatnia wypowiedź na prelekcji na DF) czy podejściem do niektórych spraw, ale nie jest to człowiek toksyczny i zasługuje na szacunek.

Co innego pisarz Tomasz Kołodziejczak, choć ze świetnymi pomysłami, to przecież pisał o 6latku zapładniającym, tj. gwałcącym kobiety w obozach wojennych. Wymazać z pamięci się tego nie da. Człowiek nie powinien takich rzeczy umieszczać w swoich książkach, a później je zachwalać.

Marcin Przybyłek trochę odpływa z naszej rzeczywistości, odrywa się za bardzo z powierzchni ziemi. Obserwuję go na przestrzeni ostatnich 10 lat i mam wrażenie, że zmienił się od kiedy pierwszy raz widziałam i słuchałam go na konwencie (rozmawialiśmy w kameralnym gronie kilku osób na Jagaconie). Albo to moje naiwne podejście kazało mi wtedy wierzyć, że jego wypowiedzi mają sens.

Jacek Inglot trochę rozpaczał, że teraz na konwentach gwiazdorami są cosplayerzy, nie autorzy jak to miało miejsce w latach 80. i 90. I że kiedyś czytanie SF wymagało inteligencji i mądrego podejścia, a teraz za dużo książek jest wydawanych słabych i w ogóle to on omija łukiem selfpuby, akysz.

Dziadersi, hard sf vs nowe fantasy
Nie mam nic do zarzucenia Kamilowi Śmiałkowskiemu. Po prostu on sam nazywa się w jednej z rozmów dziadersem, serio :D Omawiał tematy, które go interesują. Rozmawiał z autorami, którzy w większości faworyzują SF ponad fantasy, którzy z daleka omijają young adult i ogólnie mało interesują się kolegami po fachu, bo kto ma czas czytać cokolwiek w dzisiejszym świecie przeładowanym mediami popkultury. Ponadto, autorzy muszą przede wszystkim czytać książki, które przydają im się przy tworzeniu kolejnych dzieł.

Co z ludźmi pomiędzy? Bo ja ani dziadersem uwielbiającym SF, ani zwolenniczką romantasy young adult nie jestem. Nie mieszczę się w targecie wydawnictw takich jak SQN, ani takich jak Fabryka Słów. Coraz mniej dobrej fantastyki trafia na Legimi czy Storytel, mamy zalew małych wydań (300 wydrukowanych egzemplarzy), często rodem z Wattpada. Nie wiem trochę, jak się odnaleźć w fandomie. Brakuje nam pism fantastycznych i forumów (OiL, latajacaholera, itp.), na których ludzie dużo rozmawiali i recenzowali. FB nie znoszę, a co do discorda nie mam nawet pojęcia, gdzie szukać literackich, które nie skupiają autorów, tylko fanów. Forum poza forem filmwebu, apage chyba było wygodniejsze i anonimowe, często można było czytać bez komentowania i wybierać sobie kolejne książki. 

Co ja bym omówiła?
Cóż, jeśli kogoś to interesuje, ja bym więcej o fantasy mówiła. Np. o urban fantasy i Magdalenie Kubasiewicz. O Martynie Raduchowskiej i Milenie Wójtowicz. Może o Magdalenie Kozak. O MARCINIE MORTCE DO KROĆSET. Agnieszka Szmatoła i jej "Echidna". Taka mitologiczna fantasy "Pani Labiryntu" Mag­dy­ Knedler. "Antologia polskiego cyberpunka" była świetna. "Legendy polskie" Allegro i Powergraphu. Prześmiewcze recenzje i funkcjonowanie fandomu w czasach "Miecza żenady" Teklaka. "Księga jesiennych demonów" Grzędowicza czy "Popiół i kurz". Fenomenalna, nieodżałowana Maja Lidia Kossakowska. Jakub Ćwiek. "Kłopoty w Hamdirholm", najlepsza książka świata. Czy może Adam Przechrzta. No i SF Wegnera!

Wzięłabym na tapetę "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini", podstawę omówienia fantasy pióra Andrzeja Sapowskiego. Przecież on ma tam cały kanon, z czego część wypada naprawdę choćby po 1 opowiadaniu danego pisarza poznać. Sapek dał podwaliny setkom prac maturalnych roczników urodzonych do lat dziewięćdziesiątych, setkom prac licencjackich i magisterskich. Wzięłabym do rozmowy może Andrzeja Pilipiuka, bo choć jego poglądy są jakie są, to jest on szalenie ciekawym rozmówcą, jako autor na konwentach fantastycznych zawsze odpowiadał na moje pytania z sali i zwykle (tj. do 2019) nie manifestował na siłę polityki na spotkaniach czy podczas podpisywania autografów. Andrzejowa majstersztykowa prelekcja o rzeźbiarzu Stanisławie Szukalskim to perełka, a nie znudziła mnie gdy słuchałam jej trzy razy.

Jestem noobem, ale sporo przeczytałam i nadal czytam. Nie jeżdżę już na konwenty od kilku lat, ale zaglądam na różne grupki, ig, czytuję "Nową Fantastykę" i jestem częścią fandomu. A jednak trochę wypadam poza nawias, tak jak zresztą wszyscy, bo nie mamy jednolitej grupy fanów fantastyki, tylko masę małych grupek, czy to skupiających się wokół Hardej Hordy, czy pisarek romantasy, czy wokół konkretnych wydawnictw. Żałuję, że nie ma na rynku SFFiH czy Smokopolitanu, szkoda że jest tyle nowości, a nie zaistniało dużo naprawdę wielkich i świetnych książek. No i szkoda, że fora dyskusyjne są już echem przeszłości. Chyba, że znacie jakieś jeszcze żyjące i polecające nową, polską fantastykę bez tłumu autorów selfpublishingujących?

PS. Nie wiem czy Zajde są wyznacznikiem jakości, raczej świadczą o popularności i determinacji fanów danego autora, którzy kupują prawo głosu uczestnicząc w konwentach. Co innego Żuławski, prawda?

Komentarze