KIRKE - Madeline Miller

Matka 

Wiedźma 

Bogini 

Kreatorka 

Niszczycielka 

Potwór 

Kobieta 

Wyrzutek 

KIRKE 


Dokładnie te słowa znajdziecie na tyle obwoluty książki Madeline Miller. Z przodu widnieje napis

DAJ SIĘ JEJ OCZAROWAĆ



To już moje drugie spotkanie z Madeline Miller, pierwszym była lektura "Pieśni o Achillesie" - a właściwie wysłuchałam audiobooka czytanego przez Filipa Kosiora. Obie książki miałam przyjemność poznawać w języku polskim i z tego miejsca ślę pokłony tłumaczowi "Kirke", Pawłowi Korombelowi. Niewiarygodnie płynny i lekki w odbiorze przekład, wręcz śpiewany momentami, bo składnia zdań naprawdę umila czytanie. Chapeau bas!

"Kirke" pojawiła się na mojej półce za sprawą świątecznej paczki i stała sobie pół roku, czekając nie wiadomo na co. Po lekturze zadaję sobie pytanie, czemu ja się wcześniej za nią nie wzięłam. Przecież "Pieśń o Achillesie" była fenomenalna, więc skąd moje zawahanie? Winne chyba było przesycenie mitologią, jakie zafundowałam sobie różnymi komiksami na Webtoon. "Kirke" jest pięknie wydana w twardej oprawie z obwolutą, a okładka ma cudowne zdobienia. Warto nabyć w papierze!

Kim jest Kirke? 

Na wiki przeczytacie, że występowała w "Odysei" Homera. "Przez rok przetrzymywała powracającego spod Troi Odyseusza, zamieniwszy jego towarzyszy w świnie. Urodziła mu syna Telegonosa." Fani mitologii skojarzą Kirke z tytanem Heliosem, jej ojcem, oraz z Medeą i Jazonem. Angielska wikipedia ma nieco więcej do powiedzenia w temacie naszej wiedźmy, która to przez wieki inspirowała twórców, stając się tematem wielu dzieł, w tym także muzycznych.

Jaka jest Kirke Madeline Miller?

Nie jest wszechmocna. Nie przypomina Mary Sue. Na początku wręcz jest nieporadna, gnębiona przez rodzinę (przede wszystkim przez rodzeństwo), bogów i śmiertelników. Kirke, zagubiona niczym dziecko, obserwuje machinacje polityczne wokół Heliosa, swego ojca. Gdy wreszcie dokonuje pierwszych wykroczeń przeciwko olimpijskim bogom, Helios nie wierzy w słowa i czyny córki. Wreszcie prawdę o mocy Kirke uświadamiają sobie nie tylko tytani, ale też Zeus, który żąda zesłania wiedźmy na Ajaję.

Na wyspie będącym jej więzieniem, Kirke pozostaje samotna przez setki lat. Czasem odwiedza ją Hermes, który zostaje kochankiem czarownicy, a później nieposłuszne nimfy podrzucane przez boskich ojców towarzyszą Kirke w jej zesłaniu. Ale wiedźma uczestniczy też w wielu wydarzeniach znanych z mitologii. Za zgodą bogów pomaga przyjść na świat Minotaurowi. Poznaje Dedala, Medeę, Odyseusza i wielu innych, zaskakujących, a znanych nam z mitologii postaci.

Autorka nie śpieszy się z opisywaniem przeżyć Kirke, ale jednocześnie snuje losy wiedźmy z Ajaji w bardzo płynny sposób. Przypomina mi to bajarzy albo audiobooki wiedźmińskie, które są znakomite. Dialogi, opisy przemyśleń, przyrody, postaci - wszystko to jest na tyle wyraziste, że natychmiast przenosi czytelnika do świata starych greckich bogów. Podczas czytania ma się wrażenia przebywania w teatrze albo w kinie. Brakuje tylko muzyki, ale tu można sobie zapuścić soundtrack np. z "Gladiatora". 

Obserwowanie ewolucji Kirke, przeżywanie wraz z nią porażek i utrapień, a także spotykanie kolejnych mitologicznych istot dostarcza wiele emocji. Madeline Miller sprawia, że nie mogę doczekać się czytania "Galatei" i pisanej przez nią (nie wydanej jeszcze) "Persefony". "Kirke" jest idealną odtrutką na smutną codzienność, jest jak te historie z dzieciństwa opowiadane przez rodziców/dziadków na wakacjach/na dobranoc. Ja "Kirke" na pewno przeczytam jeszcze raz. Ty też wyrusz w podróż na dawne morza, daj się oczarować wiedźmie z Ajaji!

Komentarze