Mozaika Popkultury: coś na poprawę nastroju

Przechorowany covid (drugi raz w ciągu 2 lat), wybuch wojny na Ukrainie i straszliwa grypa przykuły mnie do łóżka na dłużej, ale gdy odzyskałam jakąś podstawową sprawność, znów zaczęłam szukać czegoś, by odegnać smutek z powodu konfliktu na wschodzie. Nie jestem w stanie zrobić za wiele, bo zdrowie nie pozwala mi na bycie wolontariuszem, więc mogę jedynie przesyłać pieniądze na schroniska ratujące zwierzaki czy pah. Dlatego zajmowałam się w wolnym czasie ucieczką w inne światy.

Na Webtoon wrócił "Lore Olympus" i z niecierpliwością wypatruję dalszych losów Persefony oraz pozostałych greckich bogów. 

Na disney+ zadebiutował "Moon Knight" i z przytupem podbił serca fanów Marvela. Serial bije na głowę "Lokiego", a kto uwielbia mitologię egipską, poczuje się zadowolony. Wizualna uczta dla oczu, trochę drażniący soundtrack, ale całość - majstersztyk. Piąty odcinek emocjonalnie niszczy. Tempo opowiadania historii Marca Spectora nie jest zabójczo szybkie, a jednak ma się wrażenie wsiąkania w kalejdoskop wspomnień...

Nadrobiłam "Spider-Man: No Way home" i czekam na sequel Doktora Strange'a. Jak disney+ zadebiutuje w PL, to sobie zrobię powtórkę z paru filmów marvelowskich, bo mam taki nastrój od pewnego czasu, że chcę weekend spędzić z Thorem xD

Pojawił się 10 tom "Expanse"! Trochę mam bekę z tego, że asystenci GRRM byli w stanie napisać dziesięć książek i kilka opowiadań, a stary nadali pisze jedną książkę o zimie...

Na storytel Wojciech Masiak czyta nagradzaną serię Agnieszki Hałas. Nie pierwszy i nie ostatni raz polecam "Teatr Węży", pamiętam jak dziś, że w chwili wznowienia cyklu pochłonęłam 3 dostępne tomy i czekałam z wypiekami na dwa kolejne. Brune tak działa na czytelnika, że nie da się go zostawić, a powrót do świata Krzyczącego w Ciemności w audiobookach mnie zaczarował.

Poza tym na storytel wleciało kilka książek Marcina Mortki: "Mroźny szlak", "Głodna puszcza" czy "Przed wyruszeniem w drogę". Czyta niezwodny Filip Kosior. 

Obejrzałam drugi sezon "Bridgerton" na netflixie, wleciały też na słuchawki angielskie audobiooki tomów 3, 4, 5 i 6. Przede mną ostatnie dwa + bonusowy, ale zrobiłam sobie przerwę. Julia Quinn w porównaniu do całej masy autorek romansów pisze z głową: sceny seksu nie są przerysowane, bohaterowie nie są emocjonalnie rozchwiani i przedkładają moralność ponad wszystko. Julia Quinn jest na pewno strawniejsza niż taka Melisa Bel, której powinni zakazać pisania.

Na plus druga część? drugi sezon "Astrologicznego przewodnika po złamanych sercach", ale nadal obstaję przy opinii, że książka była lepsza i dlatego mam ją na półce ;)

Mam mieszane uczucia co do antologii "Szepty. Charytatywna antologia opowiadań na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy", której opowiadania patriotyczno-historyczne mnie odrzucały. Na plus wyróżniają się nowelki Agnieszki Hałas, Mileny Wójtowicz, Magdaleny Kubasiewicz czy Martyny Raduchowskiej.  

Mam nadzieję, że "Kołysanka dla czarownicy" Magdaleny Kubasiewicz nie przejdzie bez echa i zostanie nominowana do fandomowych nagród. Bardzo szybko pochłonęłam ebooka, a widziałam, że jest też audiobook. Progres, jaki Magda zrobiła od pierwszych książek, jest wspaniały. Naprawdę kawał ciężkiej pracy, czytania, wplatania easter eggów, sensownego snucia fabuł w powieściach - oby zaowocowały rozwojem kariery tej pisarki.

W porównaniu do książek Magdaleny Kubasiewicz taka "Cud Miód Malina" Anety Jadowskiej prezentuje się miernie. Fabuła i dialogi oraz setting świata rozłażą się w trakcie czytania każdego kolejnego opowiadania. Przygody rodziny Maliny są urocze, owszem, ale nie mogę przejść obojętnie przy niedopracowanym warsztacie. Tym bardziej dziwi rzesza fanów Jadowskiej. Mi ani seria o Dorze, ani o Nikicie nie była w stanie się spodobać, próbowałam pierwszych tomów w ebookach i audiobookach i jakoś tak się odbiłam. 

Z dziwnych rzeczy, na które warto uważać, bo okładka kusi, a treść niekoniecznie zapewnia rozrywkę, jest "Ten Things My Cat Hates About You", która w zamyśle miała być uroczą książką o socjopatycznym kocie i jego właścicielce. Nie wiem sama, jak dobrnęłam do końca, ale nie polecam.

Z muzycznych wrażeń jak zwykle pochłonął mnie nowy album Stephanie Economou do dlc "Assasin's Creed Valhalla" Dawn of Ragnarok". Znalazlam też Barnsa Courtneya w polecajkach oraz bardzo pocieszną playlistę Fantasy Bard / Tavern. 

Z nowych planszówek graliśmy ostatnio na BGA w PtaKostki, Stella: Dixit Universe i rewelacyjne Kami, które chciałabym zobaczyć w innych wariantach albo rozpisane pod np. Meekhan. 

Martin chyba się poddał z "Wichrami zimy", prawda? Tak czasem zerkam na jego bloga i ogarnia mnie pusty śmiech. Oby tylko Wegner się nie poddał z Meekhanem. Przykład Marcina Mortki pokazuje, że nawet po ponad dekadzie można wydać udaną kontynuację, na którą fani czekali wiele lat. 

Co tam u Was? Dajcie proszę znać w komentarzach, co polecacie na poprawę nastroju.

Trzymajcie się zdrowo!