Taniec ze smokami: Jon III

Wracamy na Mur, gdzie jesteśmy świadkami egzekucji króla za Murem. 

A przynajmniej tak nam się wydaje...


Taniec ze smokami: Jon III


Godry Farring przyprowadza związanego króla za Murem, którego ubrano tylko w cienką tunikę. 

Mogli zostawić mu chociaż płaszcz – pomyślał Jon Snow. Ten, który dzika kobieta wyszyła paskami karmazynowego jedwabiu.
Nic dziwnego, że Mur płakał.

Płaszcz, który Mance podał jako powód opuszczenia Nocnej Straży, został wspomniany po raz pierwszy w "Nawałnicy mieczy": gdy Rayder został zaatakowany przez cieniokota, zaopiekowała się nim córka znachorki. W anglojęzycznej wersji jest wisewoman's daughter, co moglibyśmy przełożyć jako córka wiedzącej/wiedźmy. Mance opowiadał, jak kobieta opatrzyła jego rany i pocerowała płaszcz:

Zacerowała też rozdarcia mojego płaszcza szkarłatnym jedwabiem z Asshai, który jej babcia wydobyła z wraka kogi wyrzuconego na Lodowy Brzeg. To był jej największy skarb i oddała go mnie.

Po wysłuchaniu tej historii Jon Snow był w stanie wymyślić przekonujący argument, czemu dołączył do wolnych ludzi. 

A szkarłat z Asshai, który stanowił integralną część płaszcza Mance'a, zapowiedział nam jego służbę Melisandre. Płaszcz z jedwabiem z Asshai ochronił Raydera przed lodem, a kapłanka z Asshai przed ogniem

┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄

PŁASZCZE obok jedzenia, kwiatów czy drzew, układają się w pewien wzór symboliki. Przydomkiem Theona Greyjoya staje się Turncloak, w polskiej wersji językowej: Sprzedawczyk. Słownik diki podaje znaczenie słowa turncloak jako zdrajca, renegat. Ale jak poszukacie sobie w słowniku Cambridge, to znajdziecie co najwyżej turncoat, więc słowo cloak nie jest zamiennie używane z coat

Dlaczego więc George wybrał turncloak zamiast turncoat?

Cloak jako rzeczownik to peleryna, ale też przykrywka dla pewnych działań. Jako czasownik oznacza skrywanie, okrywanie, ukrywanie (np. tajemnic). 

Coat to kurtka, płaszcz, warstwa, okrywa, sierść, a jako czasownik: powlekanie cienką warstwą.

Rozumiecie więc intencje GRRM w tym celowym zabiegu. Turncloak to zdrajca, dosłownie odwracający płaszcz, zmieniający strony. W Pieśni Lodu i Ognia turncloak nazywany jest:

  • Theon Greyjoy, który zdradził Robba Starka;
  • Roose Bolton, który zdradził Robba Starka;
  • Mance Rayder, który zdradził Nocną Straż,
  • Sybelle Spicer, która zdradziła Robba Starka;
  • Jon Snow, który zdradził Nocną Straż.

Mieliśmy też historyczne postaci wielkich zdrajców z okresu Tańca Smoków, nazywane turncloak, tj. Ulfa Białego i Hugh Młota. 

Z tego okresu zdrady dwóch smoczych jeźdźców pochodzi pewna przepowiednia, wspomniana w "Ogniu i krwi":

W miasteczku [Tumbleton] i w obozie zaczęto powtarzać opowieści o proroctwie z dawnych dni, mówiącym, że „gdy młot spadnie na smoka, zrodzi się nowy król i nikt nie zdoła mu się oprzeć”

Ten wzór zdrajców współczesnych i z dawnych dni pięknie wpisuje się w przyszły Taniec Smoków 2.0, który ma rozegrać się w 6. tomie PLiO. 

Jon Snow, który dorastał z Theonem, pomści Robba, mierząc się ze zdrajcami, jednocześnie sam może zostać okrzyknięty następcą Mance'a Raydera i królem wolnych ludzi. Albo zostanie królem północy (jako dziedzic Robba), czy też władcą Siedmiu Królestw Westeros (jako dziedzic Rhaegara). 

Jon to potrójny monarcha, który zostanie poddany trzem próbom - tak jak jego imiennik ze smoczego rodu:

Po trzykroć bogowie zechcieli wystawić na próbę moje śluby. Raz, kiedy byłem jeszcze chłopcem, potem w kwiecie mojego wieku, i jeszcze raz, gdy byłem już stary. Wtedy straciłem już siły, wzrok, a mimo to ostatni wybór był równie bolesny jak poprzednie. Moje kruki przyniosły wieści z południa, wieści ciemniejsze od ich skrzydeł, z których dowiedziałem się o upadku mojego domu, o śmierci krewnych, opuszczeniu i hańbie. Co mogłem zrobić, stary, ślepy i słaby? Byłem bezradny jak niemowlę, a mimo to bolało, kiedy siedziałem tutaj w zapomnieniu, podczas gdy mordowano biednego wnuka mojego brata, a także jego syna, a nawet malutkie dzieci…
Jon ze zdumieniem dostrzegł łzę w oku starca.
– Kim ty jesteś? – zapytał cicho, niemal przerażony.

Trzykrotnie wystawiono na próbę śluby maestera Aemona i on ich dotrzymał. Jak przekonaliśmy się na przestrzeni PLiO, Jon też był wystawiony na próbę trzykrotnie, i trzykrotnie śluby złamał (ucieczka po śmierci Neda, romans z Ygritte, reakcja na Różowy List). 

Być może to zapowiedź, że w przeciwieństwie do maestera Aemona, Jon wstąpi na tron i przyjmie imię swojego idola z dzieciństwa:

Snow i Stark zataczali kręgi i wymieniali uderzenia na dziedzińcach Winterfell, krzyczeli i śmiali się, a czasami, gdy nikt ich nie widział, płakali. Kiedy walczyli, nie byli małymi chłopcami, lecz rycerzami i potężnymi bohaterami.
– Jestem księciem Aemonem Smoczym Rycerzem – krzyczał Jon.
– A ja Florianem Błaznem – odpowiadał Robb.
– Jestem Młodym Smokiem – wołał kiedy indziej Robb.

Dwukrotnie Jon Snow woła, że zmienia się w zaprzysiężonego Gwardzistę Królewskiego: księcia Aemona oraz Ryama Redwyne'a. Ci dwaj rycerze w białych płaszczach znani byli jako wielcy wojownicy swoich czasów. 

Pisałam o tym kilkukrotnie, że lord Snow po zmartwychpowstaniu może nagle osiwieć, a porzucając Nocną Straż, zacznie preferować biały strój, tak symboliczny dla Val. I może zobaczymy Jona także w namiocie z białych, niedźwiedzich skór. 

Jon stanie się Duchem oraz... Smokiem Odrodzonym:

„I stało się w owych dniach, jak zdarzało się przedtem i zdarzy się znowu, że Ciemność ciężko zaległa nad ziemią i przygniotła ludzkie serca, i zniknęła zieleń, a nadzieja umarła. I wzywali ludzie Stwórcę, mówiąc: O Światłości Niebios, O Światłości Świata, pozwól Obiecanemu urodzić się na górze, jak oznajmiają proroctwa, jak było w wiekach przeszłych i będzie w nadchodzących. Daj, Księciu Poranka, zaśpiewać ziemi, by zazieleniła się, a doliny wydały jagnięta. Niech ramię Pana Świtu chroni nas przed Ciemnością, a jego wielki miecz sprawiedliwości niechaj nas broni. Daj Smokowi wędrować znów na wichrach czasu.”

Ten cytat o Smoku Odrodzonym pochodzi oczywiście z cyklu Koło Czasu Roberta Jordana.

Co do pozostałych cloaks i easter eggów, potrzebujemy osobnego bardzo długiego tekstu o Sansie, Tyrionie oraz symbolicznych płaszczach, żeby nie dryfować tak bardzo z rozdziału Jona :)

┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄

W Czarnym Zamku Jon Snow wspomina, jak próbował przekonać Stannisa do oszczędzenia Mance'a Raydera tymi słowami:

Walczył z Innymi. Miał też Róg Joramuna i nie zadął w niego. Nie zniszczył Muru, mimo że mógł to zrobić.

JPK nie uchylił kary za dezercję i skazał króla za Murem na śmierć w płomieniach. Ceremonię spalenia Mance'a prowadzi Melisandre, a świadkiem są pojmani dzicy oraz czarni bracia. Dezerter krzyczy:

Nie – zawołał. – Łaski! To niesprawiedliwe, nie jestem królem, oni...

Ociekającego krwią jeńca ludzie królowej pakują do klatki, którą zawieszono nad wykopanym dołem z ogniem.

Dwaj ludzie królowej przynieśli Róg Joramuna, czarny i okolony obręczami ze starego złota. Od końca do końca miał osiem stóp długości. W złotych obręczach wyryto runy Pierwszych Ludzi.

Ygritte twierdziła, że Mance nie znalazł Rogu Joramuna. Podobnie stwierdzi Tormund Zabójca Olbrzyma w kolejnych rozdziałach. Wielki róg z obręczami ze starego złota miałby być tylko atrapą, symbolem strachu oraz mocy. Prawdziwy róg mógłby "przebudzić śpiących w ziemi olbrzymów" i zwalić Mur. 

Jeśli jest jakaś moc zdolna wywołać trzęsienia ziemi, to prawdopodobnie jest ona związana z magią krwi. Być może przekonamy się o tym w Starym Mieście, gdy Sam Tarly ujrzy Eurona Greyjoya. O skojarzeniu rogu Joramuna z biblijną trąbą i Sama ze św. Samuelem pisałam tu.

Joramun to oczywiście nawiązanie do Jormungand, mitycznego węża opasującego Midgard. Wąż gryzący własny ogon jest odpowiednikiem staroegipskiego Uroborosa. W PLiO takiego gada gryzącego własny ogon mają w herbie Tolandowie z Dorne, przy czym ich wąż zmienił się w smoka.

Jeśli Mur padnie, nastanie noc, długa noc, która nigdy się nie skończy. To nie może się zdarzyć i się nie zdarzy! Pan Światła ujrzał grożące jego dzieciom niebezpieczeństwo i przysłał im obrońcę, Azora Ahai narodzonego na nowo.

Zastanawiam się, dlaczego Melisandre tak lubi żonglować proroctwami. Azor Ahai to mityczny bohater z dawnych dni. Zbawcą ludzkości miałby być według Rhaegara Książę, Którego Obiecano. Przeszłość miesza się z przeszłością, a czytelnik jest skonfundowani tak jak słuchacze Mel.

Obserwujący Stannisa i Melisandre Jon Snow stwierdza, że ona jest ogniem, a on kamieniem. Wychudły JPK z koroną z tańczących płomieni kontrastuje z czerwoną kapłanką i jasnowłosą Val. 

Księżniczka wolnych ludzi dostała własną koronę:

Ukoronowali ją prostym diademem z ciemnego brązu, ale wyglądała w tym metalu bardziej królewsko niż Stannis w złocie. Oczy miała szare, spokojne i nieustraszone. Pod gronostajowym futrem nosiła białe i złote szaty.

Ta korona Val przypomina tę wykutą dla króla północy Robba Starka na podobieństwo zaginionej korony Królów Zimy. Koronę Robba przywłaszczyła Pani Kamienne Serce, ale może Jon będzie miał okazję kiedyś włożyć podobną? Jeśli nie tę samą...

Melisandre kieruje do wolnych ludzi wypowiedź o królu kłamstw, wyborze pomiędzy dobrem a złem, niszczeniu ciemności. Olbrzymi róg staje w płomieniach. 

Zamknięty w klatce Mance Rayder szarpał pętlę związanymi rękami, krzycząc bez ładu i składu o zdradzie i czarach. Wyrzekał się królewskiego tytułu, swego ludu, imienia i wszystkiego, czym kiedykolwiek był.

Grzechocząca Koszula, który zajął miejsce Mance'a w klatce próbuje poinformować wszystkich o knowaniach Melisandre.

Jon przypomniał sobie słowa pieśni.
'Bracia, ach bracia, moje dni są skończone,
życie zabrał mi Dornijczyk szalony,
Ale to nic nie szkodzi, wszyscy umrzeć musimy,
a jam poznał smak jego żony!'

Dalej czytamy, że Val wygląda jak żona Lota:

Val stała na podwyższeniu, nieruchoma jak posąg wyrzeźbiony z soli. Nie będzie płakała ani nie odwróci wzroku. Jon zastanawiał się, co by zrobiła na jej miejscu Ygritte. Kobiety są silniejsze od nas.

Może to zapowiedź powrotu Val na północ od Muru i śmierci w miejscu, które kochała?

Jon rozmyśla o Samie, maesterze Aemonie, Goździk i dziecku króla za Murem. Lorda Snowa nachodzą myśli o klątwie, którą może rzucić na niego żona Crastera:

Chciałem im zapewnić bezpieczeństwo. Czy zamiast tego oddałem ich na żer krabom? Nocą śnił mu się tonący Sam, Ygritte konająca od jego strzały – w rzeczywistości wystrzelił ją ktoś inny, ale w jego snach to zawsze był on – i Goździk płacząca krwawymi łzami.

Ten sen, jeden z wielu niezwykłych majaków w Pieśni Lodu i Ognia, brzmi jak zwiastun prawdziwych zdarzeń, które spotkają Samwella i Goździk w Starym Mieście. 

Jon Snow przygląda się egzekucji i wydaje rozkaz czarnym braciom. Najlepsi łucznicy strzelają w klatkę ze skazańcem.

– A teraz jego warta się skończyła – wyszeptał Jon. Mance Rayder był kiedyś człowiekiem z Nocnej Straży, nim zamienił czarny płaszcz na obszyty czerwonym jedwabiem.

Melisandre będzie wdzięczna Lordowi Dowódcy za ten akt łaski, choć Stannis będzie niezadowolony z przebiegu zdarzeń. Ludzie królowej skandują do wtóru słów czerwonej kapłanki, a JPK wyciąga Światłonoścę:

Miecz rozbłysnął żywym światłem, czerwonym, żółtym i pomarańczowym. Jon widział to już nieraz... ale nie w takiej formie. Nigdy przedtem tak nie było. Światłonośca stał się słońcem przekutym w stal.

Mur zabarwia się odcieniami czerwieni, różu i oranżu, a Jon zadaje sobie pytanie: "Czy to jest moc królewskiej krwi?" W tym samym momencie Stannis przedstawia się jako Jedyny Prawdziwy Król Westeros.

Melisandre zachęca wolnych ludzi, by wybrali światło i ochronę, albo uciekli w ciemność. I tu mamy referencję do Terminatora:

W dole za jej plecami nadal gorzał ogień. – Jeśli wybieracie życie, przyjdźcie do mnie.

Jon w tej samej chwili myśli podobnie: "Jeśli chcecie jeść, przyjdźcie do mnie – pomyślał Jon. Jeśli pragniecie ujść śmierci z głodu lub zimna, poddajcie się." Myśli jak dowódca odpowiedzialny za los swoich ludzi, a nie jak tryumfujący zwycięzca bitwy pod Murem. 

Ludzie królowej wręczają dzikim gałązki czardrzewa. Pisałam o tym w rozdziale Davosa, że nic dobrego nie przyjdzie Stannisowi z niszczenia oblicza bogów na północy. 

Fragmenty starych bogów mają nakarmić nowego. Jon poruszył palcami ręki, w której zwykł trzymać miecz.

To ofiarowanie jest przerażające dla wolnych ludzi. Dzieci płaczą, a niektórzy dzicy zawracają w stronę lasu. Jeden staruszek walczy i kończy przebity włóczniami, a jego ciało zostaje spalone.

R’hllor był zazdrosnym, wiecznie głodnym bóstwem. Nowy bóg pożerał trupa starego. W jego blasku Stannis i Melisandre rzucali na Mur gigantyczne cienie, czarne na tle błyszczącego czerwonawym światłem lodu.

To pokaz siły boga Stannisa i jego czerwonej królowej. Dzicy mają poczuć strach przed nowym panem, który pozwala im przejść przez Mur i osiąść w Westeros.

Sigorn, nowy magnar Thennu, klęka przed królem i składa mu hołd. Kolejnym z wodzów wojowników jest niesławny Grzechocząca Koszula w hełmie z czaszki olbrzyma. 

Jon ani przez chwilę nie wierzył, że dziki dochowa wiary. Zastanawiał się, co czuje Val, widząc, że Grzechocząca Koszula klęka i otrzymuje przebaczenie.

Ciekawe, czy Val widziała przez iluzję Melisandre i czy w jakiś sposób Mance dał jej później znać o swoich planach wyruszenia do Winterfell?

Kolejnymi przywódcami dzikich klękającymi przed Stannisem są głowy klanów Rogostopych, stara wiedźma znad Mlecznej Wody, syn Alfyna Wronobójcy oraz Hallec, brat Harmy. Wraz z Sigornem wkrótce zjednoczą siły z Jonem Snow po jego wizycie w Mole's Town. Czyli tak naprawdę ich hołd wobec króla niewiele znaczy, bo później oddadzą swoje miecze Lordowi Dowódcy. Klękanie to absurdalne show, jak zauważa lord Snow:

Jest za zimno na tę komediancką farsę – pomyślał Jon.
– Wolni ludzie gardzą klękaczami – ostrzegał Stannisa. – Pozwól im zachować dumę, a łatwiej cię pokochają.
Jego Miłość nie chciał jednak słuchać.
– Potrzebuję ich mieczy, nie pocałunków – odparł.

Po drugiej stronie Muru czarni bracia wydają dzikim cebulową zupę, chleb i ciepłe ubrania. Jona niepokoi jednak możliwość ataku Tormunda Zabójcy Olbrzyma oraz odwrócenie się (zmiana w turncloacks) wolnych ludzi względem JPK:

Jon zadawał sobie pytanie, po czyjej stronie opowiedzą się wówczas nowi poddani Stannisa. Możesz im przyznać ziemie i okazać łaskę, ale wolni ludzie sami wybierają sobie królów i wybrali Mance’a, nie ciebie.

Wystarczy jedno słowo ze strony Val, zobaczycie. I nowy król dzikich Jon Snow zrobi porządek na północy...

Bowen Marsh, który został ranny na Moście Czaszek, dzieli się z Lordem Dowódcą i ser Alliserem Thornem swoimi przemyśleniami nt. przepuszczenia wolnych ludzi przez Mur. 

– Królestwo przeklnie nas za to – oznajmił ser Alliser Thorne jadowitym tonem. – Każdy uczciwy człowiek w Westeros odwróci głowę i splunie, słysząc wzmiankę o Nocnej Straży.

Nie to, żeby Nocna Straż miała jakąś dobrą opinię w Westeros, ale jak Cersei dośle swoich 100 morderców na Mur, to już na pewno czarni bracia stracą w oczach wspierających ich lordów północy. Szczególnie po tym, jak Nocna Straż zabije swojego Lorda Dowódcę, a on powstanie jako król dzikich:

Straż może utoczyć krwi wolnym ludziom, ale na dłuższą metę nie zdołamy ich powstrzymać. Oddanie Mance’a Raydera płomieniom niczego nie zmieniło. Nadal nas jest za mało, a ich zbyt wielu. 

*

ciąg dalszy nastąpi...

Komentarze