Fantastyczne duety zza Buga
Oryginalny post: https://fsgk.pl/wordpress/2018/09/fantastyczne-duety-zza-buga/
Wielkimi krokami zbliża się jesień, zmrok zapada coraz wcześniej i wkrótce nastanie czas wieczornego relaksu przy książkach, najlepiej z ciepłym napojem i czworonogiem pod kocykiem. Poszukiwaczom odprężającej lektury chciałabym przedstawić dwie pozycje wydane w zeszłym roku nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc. Są to interesujące przykłady duetów autorów zza Buga, którzy spróbowali po raz pierwszy w swojej karierze napisać książki we współpracy z innym twórcą. Fantasy wydawane po upadku ZSRR u naszych wschodnich sąsiadów cechuje się kilkoma trendami związanymi z ogromnym napływem zachodniej fantastyki. Początkowo twórcy starali się podporządkować bijącym rekordy popularności schematom z rodzaju “smoki, elfy, krasnoludy”, ale po przesyceniu rynku i kolejnych wznowieniach “Wiedźmina” autorzy doszli do wniosku (podobnie jak miało to miejsce u nas), że czas znaleźć swoją drogę, niszę i inspirację, by tworzyć coś oryginalnego, ciekawego i co najważniejszego, sprzedającego się. Oprócz humorystycznej fantasy zaczęły pojawiać się książki będące hołdem dla białowłosego zabijaki Andrzeja Sapkowskiego, powstała również cała seria kobiecego fantasy, ale niektóre wydawnictwa oraz konwenty fantastyczne zaczęły coraz bardziej promować pisarzy nawiązujących do rodzimych wierzeń, tradycji i kultury. Dzięki temu od ponad dekady napływa do nas wąskim strumieniem wschodnia fantasy pełna folkloru, która stanowi dobrą przeciwwagę dla niejednokrotnie oklepanych i miałkich nurtów w zachodniej fantastyce.
Ciężko być najmłodszym
Ksenia Basztowa, rosyjska pisarka fantasy, swoją pierwszą książkę opublikowała w internecie. Była to pierwsza część trylogii o Mrocznym Władcy, napisana razem w Wiktorią Iwanową w 2007 r.Diran nie ma łatwego życia – najmłodszy syn Ciemnego Władcy pragnie wyrwać się od nadopiekuńczych rodziców. Kto to widział, żeby nie zabierać dorosłego księcia na wojnę, nie pozwalać mu grzebać w skarbcu, podbijać miast czy zdobywać własnego smoka. Każdy z nas miałby dość nudnej egzystencji w sercu Imperium Cienia. Pomysłowy chłopak bierze się do roboty i ucieka z domu zabierając ze sobą… drużynę “tych dobrych” zwanych jasnymi.
Wielcy bogowie! Dlaczego trafiła mi się akurat taka poszkodowana na umyśle drużyna? Artefakt im zabrali! Od czego mają kapłankę? Czy ona jest ślepa, głucha, bez rąk, nóg i czarować nie umie?! A od czego wojownik?! Dla ozdoby? Czy nadaje się tylko do strzelania zajęcy, żeby po drodze z głodu nie zdechli?!
– Ciężko być najmłodszym –
Drużyna “jasnej strony mocy” podejrzliwie traktuje Dirana: z tymi “ciemnymi” to nigdy nie wiadomo – chce cię zabić, nakarmić tobą pomroki, czy tylko przekląć? A już na pewno nie spodziewasz się, że pomoże, wyleczy czy życie uratuje! Co to, to nie! Przecież nie na darmo babcia opowiadała ci, jacy to oni straszni… A jakby tego było mało, to ten książę ciemności oddaje ci cenny artefakt, w którego opisie stoi:
Weź artefakt starożytny, zwany Sercem Smoka (notatka na marginesie: Można każdy, byle dostatecznie duży i ciężki) i bij złowrogiego Władcę Ciemnego po głowie jego! Póki nie zdechnie onże Władca! I jeszcze jedna notatka: Wyprubowane przeze mnie, Antira Szarego, szterysta pićdziesiont sześć razy! Nie działa! Poprawić!
– Ciężko być najmłodszym –
Ojciec Dirana ma jeszcze gorzej: syn uciekł z domu, a Ciemny Władca dopiero co poskromił dwóch starszych nicponiów! Najmłodszy szantażuje go w liście znalezionymi skrytkami i tajnymi szufladami, a pani żona naciska. Nie ma wyjścia – trzeba pomaszerować na południe, a mijane miasta po prostu włączyć do swojego państwa. Armia Ciemności to nie w kij dmuchał! Podczas podróży przez Imperium Ciena należy przyswoić sobie kilka zasad: pamiętaj, żeby nie karmić smoka zombie, bo później cierpi na rozstrój żołądka, a ty musisz wskrzeszać kolejnych ludzi, żeby uzupełnić braki kadrowe. Uważaj na pojawiające się w bibliotece kobiety, które próbują pomóc ci w układaniu budżetu na nadchodzący rok. Nigdy nie ufaj sprzedawcom futer. Ponadto miła pani lingwistka z okładki magicznej książki nie zawsze przełoży niecenzuralne wypowiedzi zwierzołaka. A gdy bogowie pojedynkują się nad ogniskiem, po prostu rozsądź ich spór. W ten sposób szybciej pójdziesz spać! Gdy dodajesz do wina cykuty, nie zapomnij dorzucić kilku jagód psianki, to zlikwiduje słodkawy smak. I pod żadnym pozorem nie zadawaj marhangowi prostych zagadek! Inaczej zamieni cię w kamień!
Przygody Dirana, jego kompanii i rodziny okraszone potworami, walką, demonami, bogami, magią i przypisami z encyklopedii i słowników uniwersum sprawią, że na pewno wrócę do lektury “Ciężko być najmłodszym”. Czekam z niecierpliwością na kolejne części trylogii.
Komentarze
Prześlij komentarz