Ostrza burzy, Smoczyca i jej pułkownik ♡ oraz Szary płaszcz (Marcin Mortka)

Ostrza burzy (Marcin Mortka)

Zwlekałam tak długo z lekturą "Ostrz burzy", żeby nie żegnać się z Madsem Voortenem. W końcu towarzyszy mi gdzieś od 2011 roku, kiedy to po raz pierwszy przeczytałam "Martwe jezioro". Ku mojej ogromnej radości, 2 lata temu SQN wznowiło serię i wyjechałam na "Mroźny szlak" by cieszyć się kompanią Madsa. 

Mało co porusza mnie tak, jak Filip Kosior krzyczący BURZA! by za chwilę odkrzyknąć WIATR!, by ten kolejny raz galopować z Ostrzem Burzy w sam środek bitwy. Będę tęsknić, Mads, i wracać, bo tak genialnych audiobooków jak te czytane przez Filipa Kosiora nie można sobie odpuścić, trzeba raz na jakiś czas powtarzać, by znów przechodziły czytelnika ciarki, gdy przemierza Rozkrzyczane Krainy z Bielkiem, Madsem, Elinaare i innymi bohaterami. 

Link do bazy lc: Ostrza burzy


Smoczyca i jej pułkownik (Marcin Mortka)

Bywało już, że pułkownik Mads Voorten pobłądził, ale nigdy aż tak… Bo cóż to za dziwna kraina, w której nikt nie słyszał o Ostrzu Burzy, gadająca smoczyca budzi zdumienie, karczmarki są bystre i ognistowłose, a z goblinów płynie jakikolwiek pożytek? I jeszcze ten elf – czy mógłby się tak nie gapić?!

Opowiadanie łączące Madsa Voortena z Drużyną Kociołka. Jest wesoło, Mads jak zwykle leci na baby, choć ryzykuje, że ktoś z Drużyny do zadań specjalnych przypieprzy mu srogo w łeb. Edmund za to podziwia gadającego smoka, który żłopie mu pół świeżo zarybionego stawu koło Gryfa. Pocieszne, ciepłe opowiadanko, które czyta się jednym tchem. Brakuje mi takiej ala mortkowej fantastyki na naszym rynku ♡ ale dobrze, że choć tyle mortkowej jest, oby tak dalej.

Link do bazy lc: Smoczyca i jej pułkownik


Szary płaszcz (Marcin Mortka)

Zima zimą, ale Edmund znów musi zebrać się z Drużyną do zadań specjalnych i zdobyć zamek, albo dwa. Albo jeden i ten sam dwa razy. Za to Sara musi uporać się z przeszłością, a konkretnie z wyborami matki i ojca z kapelusza. Dolina, a także jej mieszkańcy, zyskują nieco więcej kolorytu za sprawą pewnych detali z historii naszych postaci. Choć byłam zaskoczona povami Sary, dobrze się je słuchało. Ale moje serce należy do kompanów Kociołka, bo z nimi mam ochotę wyruszać na szlak. 

Dobrze się czyta Mortkę, naprawdę, bo Marcin rozwinął się przez te wszystkie lata, czy to z osadzaniem postaci w świecie przedstawionym, czy to z rozwojem swoich uniwersów. Może fabuła czasem cierpi na przekopiowanie toposy, czy idzie na łatwiznę, ale co z tego, skoro tak dobrze się czyta książki Mortki, czy też jak w moim przypadku ostatnimi czasy - słucha audiobooki głosem m.in. Filipa Kosiora. Dialogi wygrywają moje serce, bo nie są natrętnie wulgarne, a jedno idealnie umiejscowione przypieprzyć potrafi zdziałać cuda. Plus ten humor, niezbyt dosadny, taki wyważony, w sam raz. 

Link do bazy lc: Szary płaszcz


Co dalej? Dalej chyba Kapitan Roland, bo czas popływać :D Oczywiście ląduje także w październiku "Dola i Los", czyli 6. tom Drużyny do zadań specjalnych. Plus nowa książka Mileny Wójtowicz. Za to później nowa Magdalena Kubasiewicz. W ramach katowania się próbuję zmordać "Wyspy" Normana Daviesa, ale odłożyłam na razie na półkę. W pociągach i poczekalniach czytam od początku "Kroniki Dziwnego Królestwa" Oksany Pankiejewej, bo mam całe fanowskie tłumaczenie na czytniku. 

Pojawił się też 3ci tom cyklu Erin Sterling o wiedźmach z Graves Glen, którym życie uprzykrzają Penhallowowie. Audiobook już pobrałam sobie na Storytel, tylko trzeba mieć zmieniacz czasu, tak... Dobił mnie trzeci pogrzeb w rodzinie, coś we mnie chyba pękło, albo może nie wiem, umarło. Spędzam sporo czasu na wizytach w szpitalach. Też mnie stresuje ta zmiana pracy, także mniej postów na blogu, ale postaram się choć raz na tydzień coś wstawić. Trzymajcie się zdrowo!

Komentarze

Prześlij komentarz